Spowiedź polskiego aktora. Za różaniec grożono mu śmiercią

Spowiedź polskiego aktora. Za różaniec grożono mu śmiercią

Dodano: 
Piotr Mróz
Piotr Mróz Źródło: Instagram / Piotr Mróz
Nigdy nie ukrywał swojej wiary, choć miał z tego powodu problemy. Teraz zdradził, do czego posunęli się hejterzy.

Aktor znany jest z tego, że otwarcie mówi o swojej religijności. Nie waha się mówić różańcu, który ma zawsze przy sobie, czy o wypadku z 2012 roku, z którego – jak podkreślał – wyszedł niemal bez szwanku. „Dla mnie to cud” – opowiadał. Jak sam przyznaje, dla wielu osób jego otwartość jest powodem do szacunku, ale nie brakuje też tych, którzy reagują hejtem, a nawet groźbami.

Piotr Mróz i delikatny temat wiary

Niedawno aktor znany z serialu „Gliniarze” był gościem w podcaście Onetu „Rachunek sumienia”, gdzie rozmawiał z Magdaleną Rigamonti i Tomaszem Sekielskim m.in. o kwestiach wiary i kryzysie w kościele. Spotkanie szybko przerodziło się jednak w ostrą wymianę zdań. W pewnym momencie, kiedy – jak twierdził – Rigamonti „łapała go za słówka”, Mróz nie wytrzymał i zarzucił gospodyni podcastu, że naśmiewa się z jego wiary. „Zastanawiałem się, po co mnie tu zaprosiliście? Po to, żeby mi ubliżać?” – wypalił aktor. „Pan oszalał” – błyskawicznie zareagowała dziennikarka. Jak się okazuje, z powodu wiary Mróz miewał już większe problemy.

Aktorowi grożono śmiercią z powodu różańca

Teraz w szczerym wywiadzie aktor ujawnił, że spotkał się z sytuacjami, które zmroziły mu krew w żyłach. „Spotykam się z hejtem i to w bardzo dużym wymiarze. Przecież nawet za to moje uzewnętrznienie z różańcem, po którymś odcinku »Tańca z Gwiazdami«, w którym wystąpiłem w zeszłym roku, grożono mi śmiercią. Coś strasznego, coś strasznego!” — powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.

Mróz nie kryje, że fala nienawiści nasiliła się po jego udziale w tanecznym show Polsatu. Publiczne przywiązanie do różańca stało się powodem brutalnych komentarzy i anonimowych wiadomości. „Tego hejtu jest bardzo dużo. Ja w ogóle nie czytam nawet, ale dochodzą nieraz do mnie wiadomości prywatne. To jest dla mnie coś strasznego i niezrozumiałego” — podkreślił aktor.

Jednym z najtrudniejszych momentów były dla niego groźby śmierci. „Powinienem to zrobić, bo to już nie są żarty. Na dobrą sprawę na każdym kroku gdzieś tam można spodziewać się ataku z drugiej strony. Zbagatelizowałem to, a nie powinniśmy tego robić” — dodał, apelując, by podobne sytuacje zawsze zgłaszać odpowiednim organom.

Apel Piotra Mroza. „Można zrobić sobie krzywdę”

Aktor zwrócił też uwagę na dramatyczny wpływ hejtu na psychikę osób wchodzących do show-biznesu. „Gdyby ktoś na samym początku swojej drogi z show-biznesem zderzył się z takim hejtem, jak ja, i nie miałby jeszcze silnego kręgosłupa moralnego, brałby wszystko do siebie, no to można zwariować, można naprawdę zamknąć się w sobie i nawet zrobić sobie krzywdę” — zaznaczył.

Mróz podkreślił, że źródłem nienawiści w sieci jest anonimowość i brak odpowiedzialności za słowa. Sam nie zamierza jednak rezygnować z otwartego mówienia o wierze. „Mimo hejtu i trudnych chwil, różaniec i modlitwa pozostają dla mnie niezachwiane” — dodał. Na koniec aktor zaapelował o więcej szacunku w dyskusjach, zarówno w internecie, jak i w życiu codziennym. Jak zaznaczył, nawet jedno obraźliwe słowo może mieć dramatyczne konsekwencje, dlatego tak ważne jest reagowanie, zanim będzie za późno.

Czytaj też:
Gwiazda „Klanu” przerwała milczenie. „Całe życie oszukiwałam”
Czytaj też:
Ten sezon wciśnie was w fotel. A miało go już nie być

Źródło: WPROST.pl