Jeszcze kilka lat temu Krzysztof Ziemiec był jedną z najbardziej charakterystycznych twarzy Telewizji Polskiej. Do 2019 roku prowadził główne wydanie „Wiadomości”, a później także „Teleexpress”. Swoją przygodę z publicznym nadawcą zakończył w styczniu ubiegłego roku, a kilka miesięcy później postanowił założyć swój kanał na YouTube. Teraz ujawnił, jak na nim zarabia.
Krzysztof Ziemiec o „Otwartej konserwie”
Po zakończeniu współpracy z Telewizją Polską Krzysztof Ziemiec postanowił stworzyć własny kanał w sieci, który nazwał „Otwarta konserwa”. Wcześniej prezenter nie miał zbytniego doświadczenia w działalności w sieci, więc bez wątpienia jest to dla niego spore wyzwanie. Z tego powodu w połowie ubiegłego roku zwrócił się do fanów z prośbą o wsparcie finansowe. „Budujemy pełnoprawną redakcję. Nasi autorzy będą mogli całą uwagę skupić na rozwoju kanału «Otwarta Konserwa», dzięki czemu na kanale non-stop będą pojawiały się najwyższej jakości nowe treści. Zwiększamy liczbę formatów, będzie więcej komentarzy i transmisji — nie tylko ze studia, ale także plenerowych” — opisywał.
Teraz w rozmowie z portalem „Press” Krzysztof Ziemiec poinformował o postępach w swojej redakcji. – Postawiliśmy na pracę organiczną i jakość. Mamy profesjonalne studio w niewielkim mieszkaniu w Warszawie. Udało się sformować kilkuosobowy zespół. Tematy międzynarodowe prowadzi Antoni Opaliński. Od grudnia współpracuje z nami Piotr Gociek [publicysta „Do Rzeczy” – przyp. red.] oraz Łukasz Adamski [publicysta, krytyk filmowy, współpracownik Polskiego Radia Olsztyn – przyp. red.], którzy omawiają bieżące wydarzenia kulturalne – opowiadał.
Prezenter jednak nie może się pochwalić zbytnią popularnością swojego kanału w sieci. Jego celem na ten moment jest zebranie ponad 100 tys. subskrybentów na YouTube. Z kolei – jak podaje serwis „Press” – aktualnie „na Patronaite przedsięwzięcie ma 109 patronów i może liczyć na wsparcie miesięczne w wysokości 3380 zł”.
– Tantiemy wypłacane przez YouTube są symboliczne. Bezpośrednich partnerów praktycznie nie mamy. Współpracujemy z kilkoma wydawnictwami. Po opłaceniu kosztów bieżących, w tym symbolicznych honorariów dla prowadzących programy, wychodzimy na zero. Mam nadzieję, że się to zmieni. Po osiągnięciu progu 100 tys. subskrybentów rozpoczynam rozmowy z potencjalnymi reklamodawcami – dodał Krzysztof Ziemiec.
Czytaj też:
Krzysztof Ziemiec założył własny kanał. Teraz prosi widzów o wpłatyCzytaj też:
Jacek Kurski ocenił Krzysztofa Ziemca. „Nie wytrzymał presji”