25 listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. Z tego względu telewizja Crime+Investigation Polsat przy współpracy z Patricią Kazadi przygotowała kolejną odsłonę kampanii „Stop przemocy wobec kobiet”, realizując wideopodcast „Kazadi Talks: Stop przemocy”. Aktorka porozmawiała z psycholożką Agnieszką Sugier, a także dziennikarką Joanną Racewicz, która wydała książkę pt. „Sypiając z prezesem, Historie kobiet w przemocowych związkach”. Przy okazji 36-latka opowiedziała o swoich doświadczeniach.
Patricia Kazadi o przemocy seksualnej
W trakcie swojej kariery Patricia Kazadi realizowała się m.in. jako prezenterka, wokalistka i aktorka. Swoją drogę rozpoczęła dosyć wcześnie, bo jako nastolatka. Już wtedy na planie jednej z produkcji otrzymywała niestosowne komentarze. Co więcej, wyjawiła, że ich autorem był znany dziś aktor. – Jak byłam na planie, byłam nastolatką, miałam około 14 lat, mój współaktor był już pełnoletni, miał 21-22 lata i zawsze z kolegami były komentarze natury seksualnej do mojej osoby, do dziewczyny wtedy dorastającej. Dziś patrzę na moje rodzeństwo i dla mnie 14 lat to dziecko. To nie jest kobieta – zaczęła Kazadi.
– Ja te komentarze znosiłam. Odbijałam piłeczkę na zasadzie „hahaha” albo „no wiadomo”. To były moje mechanizmy obronne. Wydawało mi się, że tak to na planie wygląda. Na tamten czas nie była to przecież przemoc seksualna. Nic mnie nie zgwałcił. Nikt mnie nie dotykał, więc wydawało mi się, że to normalne, że tak praca na planie z dorosłymi wygląda. Jestem najmłodsza, więc muszę się dostosować – opowiadała.
W kontynuacji rozmowy aktorka wyjawiła, że po wielu latach ponownie zdarzyło jej się pracować z bohaterem tej historii. Tym razem jednak, gdy Patricia Kazadi usłyszała podobny komentarz skierowany w stronę koleżanki z planu, postanowiła zareagować. Co ważne, poczynione przez nią kroki przyniosły efekty.
– Najpierw zareagowałam przy wszystkich, mówiąc: „Nie mów tak do niej, to nie jest w ogóle na miejscu”. Oczywiście ten: „Przestań”, klepnął mnie w plecy i temat został zakopany pod dywan. To mnie rozjuszyło i poszłam z nim rozmawiać. Powiedziałam: „Czy zdajesz sobie sprawę, co robisz? Że Twoje teksty, mobbing, bo to była praca, przemoc seksualna werbalna bardzo wpłynęła na moje życie?”. On się popłakał – wyznała Patricia Kazadi.
– Płakał, bo ma dwie córki. Jedna z nich jest w wieku, w którym ja byłam, gdy on sobie na te żarty pozwalał. Nim coś potrząsnęło. Był w szoku, bo nie zdawał sobie sprawy. Wydawało mu się, że przecież żartujemy, tak na planach jest, wszyscy tak gadają. Jak on się popłakał, to ja sobie zdałam sprawę, że nie wszyscy są z natury źli, niektórzy z zasiedzenia powielają złe mechanizmy, nie będąc świadomym tego, co robią. Nie usprawiedliwiam go, absolutnie – podsumowała aktorka podczas wideopodcastu „Kazadi Talks: Stop przemocy”.
Czytaj też:
Patricia Kazadi opowiedziała o swoim surowym wychowaniu. „W domu był rygor i dyscyplina”Czytaj też:
Patricia Kazadi chciała popełnić samobójstwo. Wszystko przez hejt w sieci. „Nie chciało mi się żyć”