Sean Combs, znany jako Diddy, jest obecnie na pierwszych stronach gazet na całym świecie. Do zatrzymania rapera doszło 16 września w Nowym Jorku. Prokuratura zarzuca mu wymuszanie haraczy, handel ludźmi w kontekście seksualnym oraz udział w organizacji transportów młodych kobiet, zmuszanych do prostytucji. Obecnie 54-latek przebywa w areszcie Metropolitan Detention Center na Brooklynie i mimo prób nie może zostać zwolniony za kaucją. Wiadomo, że czeka na rozprawę, a jego akt oskarżenia liczy aż 14 stron. Stopniowo do mediów trafiają kolejne informacje w tej sprawie.
Przebieg imprez u Diddy'ego
W akcie oskarżenia Diddy'ego najwięcej emocji wzbudzają jak na razie zapiski o urządzanych przez niego seks-imprezach, które były podsycane narkotykami i alkoholem, a także często przepełnione przemocą. Podobno uczestniczyło w nich mnóstwo celebrytów i niezwykle znanych oraz poważanych osób. Kolejne osoby opowiadają teraz w wywiadach o tym, czego tam doświadczyły. Jedną z nich jest amerykański youtuber i komik, Jeff Wittek.
Mężczyzna stwierdził w jednym z najnowszych odcinków swojego podcastu „Jeff FM”, że w 2010 roku był świadkiem jednej z seks-imprez Diddy'ego. Na wydarzenie wszedł ze swoją ówczesną dziewczyną. – To była impreza „freak-off” w Miami, w rezydencji, która miała jakieś osiem pięter. Im wyżej wchodziło się, tym było dziwniej. Słyszałem od innych, że „nie zrozumiem tych przyjęć Diddy’ego”. I faktycznie nie zrozumiałem, ponieważ tamtej nocy pierwszy raz w życiu widziałem na żywo, jak inni ludzie uprawiają seks. Czy brałem w tym udział? Nie, ale się tam cholernie upiłem i to było po prostu szaleństwo – wyznał Jeff Witek.
Fotografka Selma Fonseca z kolei w obszernym wywiadzie dla Fox News Digital opowiadała, że organizowane przez rapera wydarzenia były niezwykle huczne. – Wszystkie jego imprezy były niesamowite: najlepsze jedzenie, najlepsza muzyka, drinki, artyści, ludzie z ogniem. To było jak cyrk. (...) Wokół przechadzały się gejsze. Były tam kobiety w bardzo skąpych strojach, tańczące na środku. Ale to było coś, czego po prostu chciał, tylko po to, by zabawiać ludzi. Widziałam ludzi bez ubrań – mówiła.
Co więcej, coraz częściej w kontekście imprez u Diddy'ego przewijają się nazwiska Jaya-Z i Beyonce. Piosenkarka Jaguar Wright pojawiła się w internetowym talk-show „Piers Morgan Uncensored”, w którym wysnuła ostre zarzuty wobec pary muzyków. Powiedziała, że Diddy i Jay-Z tkwili w spisku mającym na celu sterowanie karierami osób debiutujących na rynku fonograficznym. Wokalistka nazwała przy tym Diddy'ego „jedną z najniebezpieczniejszych osób, jakie kiedykolwiek spotkała”. Dodatkowo wyznała, że przed podpisaniem kontraktu płytowego musiała świadczyć usługi jako pracownica seksualna.
– Mam własne taśmy. Widziałam, co oni robią. Rytualne zwyczaje, odurzanie różnymi substancjami, wkładanie kobiet do walizek, porzucanie ich w zaułkach. To było przerażające – przekonywała w rozmowie.
Jaguar Wright dodała, że Jay-Z i Beyonce skutecznie zablokowali wielu młodym artystkom możliwość rozwoju muzycznego. – Znam trzy ofiary, które są gotowe zeznawać nie tylko o tym, co zrobił im pan Carter, ale także jego żona. To paskudna para, robią paskudne rzeczy – stwierdziła.
Czytaj też:
Puff Daddy oskarżony o handel ludźmi. Raper chciał uciec z kraju, kiedy przeszukiwano jego domCzytaj też:
Sean „Diddy” Combs zatrzymany. Gwiazda rapu usłyszała poważne zarzuty