Teresa Lipowska jest jedną z nielicznych gwiazd, która od samego początku gra w hitowym serialu TVP pt. „M jak miłość”. Aktorka wciela się w Barbarę Mostowiak już od 2000 roku i cały czas cieszy się ogromną sympatią widzów. 87-latka nie ukrywa jednak, że z każdym rokiem ma coraz mniej sił. W jednym z najnowszych wywiadów wprost przyznała, że jej czas się kończy.
Teresa Lipowska o zbliżającej się śmierci
Gwiazda „M jak miłość” znana jest ze swojego łagodnego usposobienia i optymizmu, jednak w niedawnej rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem ujawniła, że starość staje się dla niej coraz większym wyzwaniem, a choroby i brak sił powoli zmuszają ją do rezygnacji z niektórych projektów zawodowych. Otóż – choć Teresa Lipowska nadal pojawia się w serialu TVP – musiała wycofać się z ról teatralnych. To była dla niej niezwykle trudna decyzja. Mimo tego, nadal chce pozostać aktywna.
— Starość jest straszliwa. I bez względu na to, że mając te 87 lat, jednak mam tu w głowie dużo młodziej. Mam jeszcze plany, jeszcze chciałabym wiele rzeczy zrobić, ale już wiele się nie da po prostu. Po prostu się nie da, bo gdzieś wyjazdy, jakieś projekty... – zaczęła aktorka.
– Ja do teatru nie chcę, bo to jest za ciężki tekst, za późno się wraca. To są te ograniczenia, to jest choroba. Zdaję sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie mogę robić i pewne choroby wieku starczego mnie dorywają, ale jakoś nie mogę się z tym pogodzić. Tak chciałabym do przodu jeszcze — kontynuowała w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem.
W dalczej części wywiadu Teresa Lipowska wyznała, że codzienne dolegliwości stają się nie do zniesienia, a zmęczenie ogranicza jej aktywność. Zauważyła też, że „zbliża się do końca”, choć sama nie wie, ile jeszcze lat będzie mogła aktywnie pracować w zawodzie.
— Tu mi strasznie krzyż nawala, a tu noga, a to głowa. Siadasz wtedy w fotelu, nalewasz sobie wody mineralnej i jest ciężko. Wtedy zdaję sobie sprawę, że ja mam już bardzo blisko do tego końca. Może to być rok, pięć i dziesięć też, bo w końcu Danusia Szaflarska umarła dosyć późno, ale to już jest końcóweczka. I to dobija — dodała Teresa Lipowska.
Czytaj też:
Teresa Lipowska: Aborcja? To jest tylko i wyłącznie sprawa kobietyCzytaj też:
Teresa Lipowska przeżyła w młodości piekło. „Jakbym dostała siekierą w głowę”