Choć Iwona Bielska za pierwszym razem nie dostała się do szkoły teatralnej ze względu na tembr głosu, nie poddała się i walczyła o swoje marzenia. Finalnie ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Krakowie, co otworzyło jej drzwi do kariery aktorskiej. Szybko zaczęła grać w teatrach i filmach, a nawet za swoje role zdobywać nagrody.
Przez lata swojej działalności artystycznej zagrała w wielu znaczących produkcjach teatralnych i filmowych, zdobywając uznanie zarówno krytyków, jak i widzów. O aktorce jest jednak głośno nie tylko przez wzgląd na głośne role i talent, ale także szczere wywiady i wypowiedzi. Wiadomo m.in. co sądzi na temat polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Iwona Bielska o polityce
Iwona Bielska w tę sobotę 7 września obchodzi swoje 72 urodziny. Choć niegdyś wcielała się w pierwszoplanowe postaci w różnorakich produkcjach, w jednym z wywiadów wyznała, że „od 20 lat gra matki, ciotki i babki stanowiące tło dla głównych bohaterów”. Ze względu na to zazdrości ról zagranicznym, dojrzałym aktorkom, wokół których często budowana jest cała fabuła.
Niekiedy zdarza się jednak, że reżyserzy powierzają jej ciekawe zadania. Stało się tak, gdy do złudzenia przypominała Krystynę Pawłowicz w filmie „Polityka”. Niedawno wyznała, że nie bała się, iż komuś się narazi tą rolą – tym bardziej, że jej zdanie na temat polityków tej partii jest jednoznaczne.
– Akurat co do przyjęcia tej roli nie miałam żadnych wątpliwości. Niezależnie od tego, kto by mi ją złożył, weszłabym w to w ciemno. My lubimy, a często nawet wolimy grać postaci negatywne, odpychające, niebudzące sympatii. (...) To była moja forma protestu przeciwko cynizmowi, kłamstwom i złu tej władzy – zdradziła w rozmowie z „Plejadą”.
Iwona Bielska bez oporów przyznawała, że nie była zwolenniczką PiS-u, a przez osiem lat zżerała ją wściekłość. – To był bardzo przykry czas. Niektórzy twierdzą, że nie interesują się polityką. Ale od niej nie da się uciec. Prędzej czy później ona zainteresuje się nami. Polityka weszła przecież i do Teatru Starego, i do Teatru im. Słowackiego – tłumaczyła.
Choć obecnie aktorka cieszy się ze zmiany władzy, nie ukrywa, że obawia się, co jeszcze może nastąpić. – Boję się politycznej przyszłości w naszym kraju. Czy przyzwoitym ludziom wystarczy prawości i determinacji, żeby choć trochę naprawić to, co z premedytacją zostało zniszczone? – pytała w wywiadzie dla „Plejady”.
Czytaj też:
W PRL-u mówili o niej wszyscy. „Grzesznica filmu polskiego” musiała zrezygnować z karieryCzytaj też:
Wielka gwiazda PRL-u narzeka na samotność i odtrącenie. „Gadam do siebie”Czytaj też:
Daniel Olbrychski ocenił działania obecnego rządu. „Za długo to trwa”