Joanna Kurowska tłumaczy się z „selfie” na pogrzebie. „Jak damy swoją twarz, to ktoś kliknie”

Joanna Kurowska tłumaczy się z „selfie” na pogrzebie. „Jak damy swoją twarz, to ktoś kliknie”

Joanna Kurowska
Joanna Kurowska Źródło:Newspix.pl / Michal Piesciuk
Joanna Kurowska oburzyła internautów swoim „selfie” na pogrzebie Ernesta Brylla. Teraz tłumaczy, że tak chciała zwrócić uwagę na zmarłego poetę.

Ernest Bryll, polski pisarz, poeta, autor tekstów piosenek, tłumacz i krytyk filmowy, zmarł w marcu tego roku, w wieku 89 lat. Został pochowany na Nowym cmentarzu na Służewie w Warszawie, a w jego uroczystościach pogrzebowych udział brała rzesza znanych osób. Jedną z nich była 59-letnia Joanna Kurowska, aktorka, znana między innymi z takich produkcji, jak „Graczykowie, czyli Buła i spóła” czy „Rodzina zastępcza plus”.

Po pogrzebie poety aktorka zamieściła w sieci zbitkę zdjęć – jedno przedstawiające miejsce pochówku Ernesta Brylla, drugie jej twarz, zasłoniętą kwiatami.

„Pożegnaliśmy dzisiaj Ernesta Bryla. Zawsze jest smutno kiedy umiera poeta” – przekazała w opisie fotek. „Nigdy nie jest się gotowym na to. Było dużo ludzi. Długi kondukt wił się niczym czarny welon starej wdowy, aż chciało się zapytać ZA CZYM KOLEJKA TA STOI” – stwierdziła.

instagram

Internautów oburzyło, że aktorka wstawiła do internetu zdjęcie z pogrzebu. „Bardziej efektowne selfie byłoby przy trumnie”; „Selfik na trumną, pani zachowanie jest żenujące, wstyd”; „Zdjęcie typu selfie na pogrzebie to jest już szczyt gdzie podziała ludzka przyzwoitość?”; „Zdjęcie z twarzą – bez komentarza!” – pisali internauci w komentarzach.

Joanna Kurowska tłumaczy się z „selfie” na pogrzebie. „Nikt nie jest tym zainteresowany”

Teraz artystka zapytana o hejt w rozmowie z Pomponikiem stwierdziła, że jeżeli nie wstawiłaby tego zdjęcia, nikt by w ten post nie kliknął.

– Jeżeli nie wstawimy swojego zdjęcia, nikt nie kliknie. I nikt nie pamięta już o Erneście Bryllu. Wielkim poecie (...). Jeżeli nie damy swojej gęby, to nikt nie jest tym zainteresowany – powiedziała.

Artystka przekonywała też, że ona sama nie potrzebuje się pokazywać, a robiła to tylko dla „mistrza”. – Popatrzy: jakiś smutny pogrzeb, jakiś smutny wieniec, o jakimś człowieku, o którym nie wiemy do końca, kto to jest, a jak damy swoją twarz, to ktoś kliknie. O to chodzi. Przecież mnie już jest tyle w mediach, mam premierę za premierą (...) Nie muszę się pokazywać, ja to robię dla mistrza, żeby on był widoczny – uważa Kurowska.

Galeria:
Takimi zdjęciami Joanna Kurowska dzieli się w sieci
Czytaj też:
Taka była ostatnia wola Marzeny Kipiel-Sztuki. Apel bliskich aktorki
Czytaj też:
Andrzej Grabowski szczerze o Marzenie Kipiel-Sztuce. „Wiedziałem, że z nią nie jest dobrze”

Źródło: WPROST.pl