Anna Wendzikowska ujawniła, co zrobił jej ex. „Porzucił mnie 3 tygodnie po porodzie”

Anna Wendzikowska ujawniła, co zrobił jej ex. „Porzucił mnie 3 tygodnie po porodzie”

Anna Wendzikowska
Anna Wendzikowska Źródło:Instagram / aniawendzikowska
W szczerym wpisie Anna Wendzikowska wyznała, że została porzucona przez swojego ex partnera trzy tygodnie po tym, jak na świat przyszła ich córka.

Anna Wendzikowska ma dwie córeczki z dwóch różnych związków. Pierwszą, Kornelię, urodziła będąc w związku z Patrykiem Ignaczakiem. Druga, Antonina, to córka przedsiębiorcy Jana Bazyla.

W 2022 roku w podcaście „Tak Mamy!” dziennikarka opowiedziała o tym, że ojciec jej pierwszej córki, przez długi czas, nawet po ich rozstaniu, był obecny w jej życiu. Do kryzysu z ojcem jej drugiej pociechy doszło jednak już po jej narodzinach. Potem sytuacja znów popsuła się, gdy zaczęła się pandemia. Ostatecznie para się rozstała.

Anna Wendzikowska o ex: Zostałam porzucona przez pana w krótkich spodenkach

Teraz w osobistym wpisie na Instagramie Anna Wendzikowska postanowiła wrócić do tych trudnych momentów i wyznała, że Bazyl „porzucił ją trzy tygodnie po porodzie”. Skierowała swoje słowa do wszystkich kobiet, które znalazły się w podobnej sytuacji i podkreśliła, że jest z siebie bardzo dumna.

„5 lat temu najtrudniejsze doświadczenia stały się początkiem przebudzenia... Szukałam ostatnio czegoś w starych zdjęciach w telefonie i z zaskoczeniem zauważyłam, że patrzenie na zdjęcia z tamtego okresu już mnie nie boli. Czy widzę smutną, zagubioną dziewczynę, która jeszcze nie wie, że za chwilę wszystko będzie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej? Tak, widzę ją, ale tym razem widzę coś więcej: widzę silną, cudowną wspaniałą laskę, która choć została porzucona przez pana w krótkich spodenkach 3 tygodnie po porodzie, to tak pięknie się podniosła” – czytamy.

Anna Wendzikowska zwróciła się do samotnych matek

Wendzikowska nie czaruje – podkreśla, że łatwo nie było i często miała czarne myśli. Mimo to jednak, jak pisze, dała swoim dzieciom miłość, bezpieczeństwo, opiekę i wsparcie, chociaż „sama tego nie miała dla siebie”.

„Jak patrzę jak te dzieci były malutkie, jakieś bezradne… to sama się dziwię, jak dałam radę… ale hej, jestem wonderwoman i jeśli to czytasz, piękna dziewczyno na rozstaju dróg, jeśli spotkała cię w życiu podobna historia, jeśli sama niesiesz na swoich barkach odpowiedzialność za nieodpowiedzialnego niby-tatę to chcę Ci powiedzieć, że Cię widzę i że wszystko będzie dobrze” – podkreśliła dziennikarka.

Galeria:
Takie zdjęcia Anna Wendzikowska zamieszcza w sieci. Ma wyjątkowy styl!
Czytaj też:
Marcin Hakiel znów zostanie ojcem. Tak zareagowały jego dzieci
Czytaj też:
Polacy są wściekli na Netfliksa. „Niby człowiek wiedział, ale i tak się łudził”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl