Sonia Bohosiewicz szczerze o poczuciu humoru Polaków. „Umiera sztuka opowiadania dowcipów”

Sonia Bohosiewicz szczerze o poczuciu humoru Polaków. „Umiera sztuka opowiadania dowcipów”

Sonia Bohosiewicz
Sonia Bohosiewicz Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdański
Sonia Bohosiewicz opowiedziała nam, co sądzi o poczuciu humoru Polaków. Czy mamy do siebie dystans?

Przy okazji premiery 2. sezonu polskiego programu „LOL: Kto Się Śmieje Ostatni” z Cezarym Pazurą w roli gospodarza, Sonia Bohosiewicz, która jest jedną z uczestniczek nowej odsłony show Prime Video, opowiedziała nam o tym, jak w jej opinii zmienia sie poczucie humoru Polaków i co na to wpłynęło. Przyznała, że jedna kwestia szczególnie ją martwi i opowiedziała ciekawą anegdotę.

Czy Polacy wciąż lubią żartować?

Sonia Bohosiewicz uważa, że śmiech jest dla ludzi, jak powietrze. —Ma pozytywny wpływ na cały nasz organizm, zarówno na ciało, jak i na umysł. Poprawia odporność, a jednocześnie wpływa na podniesienie nastroju, rozładowuje stres. Ileż razy poczucie humoru pomaga nam przetrwać! Śmialiśmy się, śmiejemy i będziemy się śmiać niezależnie od szerokości geograficznej — stwierdziła w rozmowie z „Wprost” aktorka.

Dodała też, że jej zdaniem „dystans” w kontekście żartów zależy od człowieka i grona znajomych, w którym się przebywa. — Wszystko zależy od tego, w jakim towarzystwie przebywasz, są ludzie którzy są bardziej chętni do autoironii, do żartów i dowcipów, innym jest trudniej pośmiać się z siebie. Na pewno nie jesteśmy narodem bez poczucia humoru — oceniła artystka.

Aktorka zwróciła uwagę na to, że zmieniła się dostępność żartów, dziś szybciej docierają do odbiorcy niż kiedyś. – Na pewno jest szybciej przez wszechobecność memów. Szybciej, ale nadal jest abstrakcyjnie, absurdalnie i sytuacyjnie. Nadal śmiejemy się bardzo szeroko — wyznała Bohosiewicz.

Żarty kiedyś a dziś. Bohosiewicz opowiedziała anegodę z Teatru Starego

Sonia Bohosiewicz ubolewa jednak na tym, że żarty i kawały nie są już tak kultywowane, jak kiedyś. — Niestety z powodu memów, tej bardzo szybkiej i krótkiej formy, umiera sztuka opowiadania dowcipów. Ludzie już nie trzymają dla siebie dowcipów, aby z niecierpliwością opowiedzieć je innym. Dziś wysyła się memy... A szkoda… Bo czymże jest spotkanie przy świątecznym stole bez żartów? Byłam już na spotkaniu, gdzie wszyscy wyciągnęli telefony i pokazywali sobie obrazki — opowiedziała aktorka.

Gwiazda podzieliła się także anegdotą z Teatru Starego w Krakowie. Bohosiewicz chciała tym podkreślić, ile kunsztu i klasy miały w sobie przed laty żarty. — W pamięci mam opowieści z Teatru Starego w Krakowie o żartach, dowcipach, które czasami trwały i tygodniami! Na przykład, wspaniały dowcip dla aktora, który kupił sobie przepiękny kapelusz, bardzo się nim chwalił, a jego koledzy po fachu z jednej garderoby, złożyli się na to, żeby kupić pięć identycznych kapeluszy, tylko każdy o rozmiar mniejszy. Co tydzień wymieniali mu na coraz mniejszy kapelusz, a on nie mógł zrozumieć, dlaczego rośnie mu głowa – opowiedziała. – Taki żart wymaga kunsztu, cierpliwości i przygotowania — stwierdziła aktorka.

Czytaj też:
Kto się zaśmieje ostatni? Polskie gwiazdy opowiedziały nam o hicie Prime Video
Czytaj też:
Katarzyna Figura w szczerych słowach o Cezarym Pazurze. „Dawał mi poczucie bezpieczeństwa”

Rozmawiał:
Źródło: WPROST.pl