Gérard Depardieu po raz kolejny jest oskarżany o molestowanie seksualne. Już w 2018 roku do sądu trafił przeciw niemu jeden pozew, ponieważ aktorka Charlotte Arnould zeznała, że została przez niego dwukrotnie zgwałcona „w trakcie nieformalnej próby do przygotowywanego przedstawiania teatralnego”. Później francuski portal „Mediaport" ujawnił, że zebrał jeszcze relacje 13 innych kobiet, które twierdzą, że były obiektem nieodpowiednich żartów lub propozycji Depardieu. Teraz światło dzienne ujrzało kolejne oskarżenie.
Gérard Depardieu oskarżony o molestowanie
Już w czwartkowy wieczór 7 grudnia we francuskim programie śledczym „Complément d'Enquête” nadawanym na antenie France 2, zostanie wyemitowany wywiad z Hélène Darras. Owa aktorka jest drugą kobietą (po Charlotte Arnould), która złożyła oficjalny pozew przeciwko Gérardowi Depardieu. Twierdzi, że artysta dokonał napaści na tle seksualnym na planie filmu z 2007 roku pt. „Disco”. Miała wówczas 26 lat i odgrywała drugoplanową rolę uczestniczki konkursu tanecznego.
– Patrzył na mnie, jakbym była kawałkiem mięsa – powiedziała Darras w udostępnionym już fragmencie wywiadu. Dodała, że jej kostiumem była niezwykle obcisła sukienka, a francuski aktor „podszedł do niej, a potem przesunął ręką po jej biodrach i pośladkach”.
Kobieta tłumaczy, że nie zgłaszała tych zachowań od razu, ponieważ obawiała się o swoją przyszłą karierę. – Byłam statystką. Nie skończyłam nawet szkoły teatralnej. Naprawdę chciałam zostać aktorką i nie chciałam znaleźć się na „czarnej liście” w wieku 26 lat – powiedziała Hélène Darras dla „Complément d’Enquête”. Finalnie postanowiła wytoczyć oskarżenie i 10 września tego roku sprawa trafiła do paryskiej prokuratury.
Gérard Depardieu nie przyznaje się do winy
Wiadomo, że Gérard Depardieu zaprzecza wszelkim zarzutom – zarówno oskarżeniom Hélène Darras oraz Charlotte Arnould, jak i relacji trzynastu kobiet ujawnionych przez portal „Mediaport". Nominowany do Oscara za rolę w „Cyrano de Bergerac” aktor w październiku tego roku opublikował nawet list otwarty we francuskiej gazecie „Le Figaro”, w którym bronił samego siebie. „Nigdy, przenigdy nie molestowałem kobiety. (...) Wobec sądu medialnego i linczu, który na mnie spłynął, mogę bronić się tylko słowem” – pisał.
Czytaj też:
Agenci wpływu Putina. Depardieu był gotowy „umrzeć dla Rosji”, Seagal „miał walczyć” na UkrainieCzytaj też:
Gerard Depardieu potępił Putina, wcześniej milczał. Zaśpiewa dla Ukrainy