Marcin Daniec jest od lat jednym z najbardziej znanych polskich satyryków i artystów kabaretowych. Jego najbardziej znane estradowe wcielenia to Pan Ignacy, Waldemar K., Marcinek czy Góral. Trzeciego dnia Polsat SuperHit Festiwalu w Operze Leśnej Daniec wybrał nieco inny repertuar. W swoim monologu nie pomijał wątków politycznych, jednak nikogo nie wymienił oficjalnie z nazwiska.
W pewnym momencie podzieł publikę zgromadzoną w Operze Leśnej na dwie części. Jedną nazwał „Platformą”, drugą „pisiorami”. W efekcie zgromadzeni zaczęli buczeć i wygwizdywać jego występ. – Idź się przesiądź, jak ci nie pasuje. Bawić się nie umiecie – odpowiadał ze sceny zmieszany Daniec.
Marcin Daniec tłumaczy swój występ na SuperHit Festiwalu
Teraz w rozmowie z serwisem Onet.pl satyryk tłumaczy, że „to nie on podzielił publiczność w Operze Leśnej”. – Ten podział pojawił się już kilkadziesiąt lat temu (...) Na 20-lecie Polsat SuperHit Festival wymyśliłem naprawdę lekkie podsumowanie sceny politycznej. Chciałbym zauważyć, że ze sceny nie padło ani jedno nazwisko. To publiczność sama szybko wyłapała kontekst – podkreślił.
— Wczoraj zadzwonił do mnie mój kolega i podsumował mój występ słowami — „Eleganckie białe rękawiczki i każdy lekko dotknięty. Każda opcja”. Zawsze podkreślam, że jestem obiektywny i neutralny. Nigdy nie zmieniam swoich występów. Nie chcę być ani pro, ani anty. Wychodzę na scenę i mówię o tym, co od dawna i tak już wszyscy wiedzą. Wolę, żeby to widz domyślał się wszystkiego – skwitował artysta.
Czytaj też:
Dowbor opowiedziała o zwolnieniu z Polsatu. Co powiedział jej Miszczak?Czytaj też:
ShEO Awards 2023 już dzisiaj! Wszystko, co musisz wiedzieć o gali