Wojciech Mann odnosi się do zmian w Trójce. „Pisowska szarańcza”

Wojciech Mann odnosi się do zmian w Trójce. „Pisowska szarańcza”

Wojciech Mann jako pan minister
Wojciech Mann jako pan minister Źródło:Facebook / Wojciech Mann Official
Wojciech Mann opublikował szczery wpis, w którym wspomniał swoją współpracę z Trójką. Nie zabrakło ostrego opisu „dobrej zmiany” w rozgłośni.

Tuż po tym, jak Anna Gacek poinformowała, że pożegnała się z radiową Trójką decyzją prezeski, wszyscy spodziewali się, że stanowisko w sprawie zajmie Wojciech Mann. We wtorek 10 marca 2020 roku na Facebooku Anny Gacek pojawiło się krótkie wideo, w którym dziennikarze wyjaśnili sytuację, w której się znaleźli. – Przez ponad 10 lat mieliśmy zaszczyt i przyjemność spotykać się z Państwem we wtorki w audycji „W tonacji Trójki” – mówi na nagraniu Gacek. – Aż do niedawna, ponieważ ktoś, kto ma co prawda władzę, ale nie ma wyczucia i nie rozumie radia, zakazał Ani występów na antenie Programu Trzeciego – dodaje Mann. – Dlatego dzisiaj nie usłyszymy się po 14:00 – przynajmniej ze mną – mówi Gacek. – Ze mną też nie, ponieważ postanowiliśmy poczekać, aż ktoś położy kres destrukcji Polskiego Radia – podkreślił.

Wojciech Mann odnosi się do zmian w Trójce

Wojciech Mann zrezygnował ze współpracy z radiową Trójką po 55 latach i przeniósł swoją działalność do sieci. Wygląda na to, że idzie mu to całkiem dobrze, bo zyskał ogromną rzeszę fanów. Na ten temat opublikował ostatni post, w którym nawiązał, nie tylko do liczby obserwatorów, ale także polityki PiSu. „Siedzę tak sobie przed ekranem i nie za bardzo inteligentnie gapię się na moją stronę FB. Nagle… wraca mi myślenie i skojarzenie, gdyż zauważam informację, że obserwuje mnie 333 tys. internautów” – zaczął dziennikarz. Następnie płynnie przeszedł do tematu poprzedniego miejsca pracy. „Jeszcze jakieś 3 (!) lata temu byłby to pretekst do numerologicznych rozważań bądź szukania tajemnych znaków. Wszakże wtedy trójka była dla mnie nie tylko cyfrą, ale i »Trójką«, czyli moim radiem. Jako że jednak pisowska szarańcza nie ominęła, w swoim niszczycielskim pochodzie, Myśliwieckiej, rozmyślania o znaczeniu trzech trójek straciły sens” – czytamy dalej.

We wpisie Manna nie zabrakło docenienia fanów i ciekawego porównania. „Pozostaje jednak duma z tego, że moje istnienie internetowe zauważa tak duża grupa Obserwatorów. Toż to przecież liczba niemal równa populacji Lublina, a nawet prawie Bydgoszczy!” – dodał. Na koniec z typowym dla siebie poczuciem humoru przedstawił obserwatorom propozycję. „Moglibyśmy poprosić Islandczyków, żeby wszyscy (wedle danych z 2020 roku jest ich 366 425), chociaż na trochę pojechali na wakacje poza wyspę, a my (czyli ja i Obserwujący) byśmy sobie tam odpoczęli” – dodał.

facebookCzytaj też:
„Kobieta na krańcu świata” znika z anteny. Jest oświadczenie Wojciechowskiej

Źródło: WPROST.pl / Facebook