Sprawa, która toczy się przed Sądem Okręgowym w Kaliszu, dotyczy 18 osób oskarżonych między innymi o wyłudzanie podatku VAT. Według dokumentów sądowych, w „karuzeli” udział brało kilkadziesiąt firm z Polski, Niemiec, Litwy, Czech i Ukrainy. Członkowie grupy mieli wytwarzać i przesyłać drogą elektroniczną fikcyjne faktury VAT, żeby tworzyć historię komunikacji elektronicznej między podmiotami gospodarczymi zaangażowanymi w nielegalny proceder.
Jak się okazało, w sprawę była też zamieszana Marcelina Zawadzka, prowadząca m.in. „Pytanie na Śniadanie” i Miss Polonia z 2011 roku. Celebrytka była oskarżona o oszustwa skarbowe, fałszerstwo faktur i pranie brudnych pieniędzy. Jako jedyna nie usłyszała zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Modelka przyznała się do dwóch pierwszych czynów. Za przestępcze czyny groziło jej do 8 lat więzienia. Sąd w Kaliszu zdecydował się jednak na grzywnę w wysokości 60 tysięcy złotych.
Marcelina Zawadzka była partnerką szefa mafii
Teraz dziennikarze „Polityki” dotarli do nowych faktów. Związek z mężczyzną Zawadzka potwierdziła już podczas rozmowy z prokuratorem, ale sprawie przyjrzał się Piotr Pytlakowski. Jak się okazało, księgowością prezenterki miał zajmować się Eduard G. – prawa ręka Witkara P. To podobno on miał wydawać polecenia, by na konto Marceliny Zawadzkiej spływały ogromne kwoty, które następnie trafiały do innych odbiorców. W zamian za to dziennikarka miała dostawać ekskluzywne ubrania.
Co więcej, mężczyzna miał zlecić zabójstwo jednego ze swoich byłych pracowników Tomasza H. „Podłożyli mi pod samochód GPS. I namierzyli mnie. Zaatakował mnie mężczyzna, którego nie znam. Powiedział, że mam wyp******** od Wiktara P. Dostałem dwa ciosy nożem. Przebił mi płuco i brzuch” – czytamy w artykule. Służby jednak nie zajęły się tą sprawą, uznając zeznania mężczyzny za wątpliwe.