Finał 66. Konkursu Piosenki Eurowizji 2022 zgodnie z oczekiwaniami, zwyciężył zespołu folkowo-rapowego Kalush Orchestra z Ukrainy, którego członkowie wykonywali piosenkę „Stefania”. Już dwa dni po zwycięstwie muzycy musieli wrócić na front. W pogrążonej w wojnie Ukrainie wszyscy mężczyźni od 18 do 60 roku życia są tego zobowiązani. Obywatelom w tym wieku zabrania się opuszczania kraju i wzywa się do wstąpienia do wojska lub wspierania działań wojennych.
Męska grupa muzyków wyjechała do Turynu na koncert Eurowizji dzięki specjalnemu pozwoleniu. Ale już dwa dni po wygranej członkowie Kalush Orchestra otrzymali nakaz powrotu na front.
Zdjęcie z czułego pożegnani jednego z muzyków z panterką obiegło świat. Lider zespołu Kalush Orchestra został sfotografowany jak czule żegna się ze swoją dziewczyną przed hotelem we Włoszech. Na fotografii widzimy Olega Psiuka, który w różowym kapeluszu namiętnie całuje swoją wybrankę.
Eurowizja 2022. Kontrowersje wokół głosowania
Podczas tegorocznej Eurowizji nie zabrakło kontrowersji. Po tym jak ukraińskie jury podczas 66. Konkurs Piosenki Eurowizji, nie przyznało polskiemu reprezentantowi punktów. Do sprawy najpierw odniósł się przewodniczący sędziów z Ukrainy, a potem jedna z jurorek i okazało się, że mogło dojść do awarii. Wokalistka kolejny raz wróciła do ceny Polaków. Jak przekazała na swoim Instagramie, mogło dojść do awarii.
„Właśnie otrzymałam od ukraińskiego jury informację, że system oceny zawiódł i błędnie ustalił punktację dla Polski. Dlatego czekamy na oficjalne wyniki” – powiedziała na Instagramie członkini jury krajowego Iryna Fedyshyn.
Gwiazda podkreśliła też inne kraje podobnie oceniły Polskę. „Profesjonalne jury na całym świecie oceniło występ Polski na łączną notę 46. To dla tych, którzy piszą o niekompetentnym ukraińskim jury. Jury w całej Europie też nie jest kompetentne?” - zapytała wokalistka.
Czytaj też:
Światowa premiera 4. sezonu „Stranger Things”. Tak zmieniły się gwiazdy serialu