„Granica strachu przesuwała mi się za daleko”. Polak wywiózł z Ukrainy 400 osób, pokażą jego film na festiwalu w Cannes

„Granica strachu przesuwała mi się za daleko”. Polak wywiózł z Ukrainy 400 osób, pokażą jego film na festiwalu w Cannes

Kadr z filmu „Skąd dokąd” Maćka Hameli
Kadr z filmu „Skąd dokąd” Maćka Hameli 
Na festiwalu w Cannes pokazany zostanie dokument „Skąd dokąd” polskiego reżysera Maćka Hameli, który od pierwszych dni pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie, wywoził ludzi z ogarniętego wojną kraju. Po kilku tygodniach pojawił się pomysł na film, który niemal w całości nagrany jest w samochodzie.
Maciek Hamela jest reżyserem, absolwentem Sorbony i EICAR, nagrodzonym za swój krótkometrażowy dokument "Pozdrawiam" w Cannes w ramach sekcji Doc Alliance Award. Trzy dni po  kupił vana i zaczął pomagać ludziom w ewakuacji. W ten sposób poznał mnóstwo różnych osób i ich historie, tak też zrodził się pomysł na film "Skąd dokąd". W filmie widzimy różnych bohaterów m.in. Annę, która wraz z mężem była w Pułku Azow, ona i cała jej rodzina jest z Mariupola, jej mąż brał udział w walkach w obronie miasta, niestety zginął niedługo potem pod Świętgórskiem w obwodzie donieckim. Jedną z bohaterek jest też Sofijka, która do gry „papier, nożyce, kamień” dorzuca pistolet (dziś dziewczynka z rodziną mieszka w Konstancinie i chodzi do polskiej szkoły), a także Kongijka Gloria Sifa Kabaye, wywieziona w marcu z Kijowa. Została trzykrotnie postrzelona (w Berlinie, gdzie do dziś mieszka, w ciągu roku przeszła 18 operacji).

Karolina Baca-Pogorzelska, Wprost: Co było pierwsze – najpierw zacząłeś wywozić ludzi tuż po wybuchu wojny w Ukrainie, czy od razu był pomysł na film i to się za sobą łączyło?

Maciek Hamela: To nie było połączone. Przerwałem zdjęcia na granicy białoruskiej i zająłem się zbiórkami na rzecz Ukrainy. Trzeciego dnia kupiłem vana i pojechałem na granicę. W sumie kupiłem trzy, jednego pożyczyłem i wynajmowałem autobusy, a w międzyczasie organizowałem transporty, których sam nie prowadziłem, np. ewakuację szpitala onkologicznego w Kijowie. Po tygodniu przejechałem na drugą stronę granicy i zacząłem wywozić rodziny znajomych.

W ogóle nie było wtedy żadnego pomysłu na film. Dostałem wtedy propozycję pracy w CNN, zastanawiałem się nad tym, bo przecież każdy chce pracować dla CNN, ale to byłoby wtedy wbrew mnie. Jeździłem do Ukrainy cały czas, zatrzymałem swoją pracę. Pomysł na film powstał po miesiącu. Potrzebowałem wsparcia przy długich wyjazdach i tak dołączy do mnie mój przyjaciel, operator Wawrzyniec Skoczylas.

Zabraliśmy kamerę i tak się to zaczęło.

Ile osób wywiozłeś?

Ponad 400.

Cały wywiad dostępny jest w 21/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.