Na finiszu jedenastej edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia” emocje zaczynają sięgać zenitu. Uczestnicy wciąż mogą zdecydować o przyszłości swoich małżeństw, ale niektórzy już teraz mówią wprost, że nie widzą dla siebie szans.
„Ślub od pierwszego wejrzenia”. Dopasowanie, które zaczęło się sypać
W najnowszym odcinku Krystian Plak otwarcie przyznał, że życie z żoną, Kają Tokarską, stało się dla niego źródłem frustracji. Jego słowa zaskoczyły nawet najbardziej oddanych fanów formatu.
Krystian, 30-latek ze Zgierza, i Kaja, 28-latka z Torunia, na początku eksperymentu sprawiali wrażenie jednego z najlepiej dobranych duetów sezonu. Oboje podeszli do programu z otwartością, a widzowie szybko polubili Kają za bezpośredniość, energię i dojrzałe podejście do relacji. Z czasem jednak różnice w codziennym funkcjonowaniu zaczęły dominować nad początkową chemią.
Krystian ma dość. „Jak przebywamy razem, to ona mnie drażni”
Teraz widać już, że ich małżeństwo znalazło się w poważnym kryzysie. Krystian przed kamerami bez ogródek wyliczał, co mu przeszkadza we wspólnym życiu z Kają. Mówił o ograniczeniach wynikających z jej samopoczucia i o tym, jak wpływa to na jego codzienność.
„Nie mogę włączać prania o tej godzinie, nie mogę zmywarki wstawiać, bo jej przeszkadza, bo ona ma migreny. Nie wyobrażam sobie, jak dziecko by płakało…” — wyznał. W pewnym momencie postawił sprawę jasno, deklarując, że nie ma już przestrzeni na budowanie jakiejkolwiek więzi. „Po prostu swoim zachowaniem… jak przebywamy razem, to ona mnie drażni swoją obecnością…” — wypalił bez ogródek.
Napięcie przy stole i rachunek, który przelał czarę goryczy
Kulminacyjnym momentem odcinka była ich wspólna wizyta w restauracji. Atmosfera była gęsta, a rozmowa praktycznie się nie kleiła. Krystian wyraźnie dystansował się od Kai, a gdy przyszło do zapłaty za posiłek, zdecydował się nie regulować rachunku. Wyjaśnił, że do tej pory to on pokrywał większość kosztów związanych z jedzeniem i zakupami. Teraz, jak podkreślił, przyszedł czas, by to partnerka wzięła na siebie część odpowiedzialności.
„Ja nie jestem sponsorem. Nie zapłaciłem tylko, dlatego że powiedziałem koniec. Skończyło się. Nie chcę jej zgnoić, u**pić, że to jest jej wina. Nie chcę tego. Ja po prostu opowiadam o swoich odczuciach i ja nawet nie mam cienia szansy, żebym z tą osobą zbudował jakąkolwiek relację związku” — podsumował.
Czy ten związek da się jeszcze uratować? Małżeństwo z telewizyjnego eksperymentu znalazło się na ostrym zakręcie, a widzowie zastanawiają się, czy między Krystianem a Kają jest jeszcze choć cień porozumienia. Odpowiedź poznamy w finałowych odcinkach, ale już teraz wygląda na to, że ten duet zapewni nam jeden z najbardziej emocjonujących momentów w całej edycji.
Czytaj też:
Na koniec dramat w „Rolnik szuka żony”. „Wyszły niesmaczki”Czytaj też:
Burza w „Ślubie od pierwszego wejrzenia”. Widzowie nie mają litości
