Słynna artystka straciła majątek. „Głodzili mnie, żebym podpisała”

Słynna artystka straciła majątek. „Głodzili mnie, żebym podpisała”

Katarzyna Gärtner w 2013 roku podczas pokazu serialu o Annie German w Rosyjskim Ośrodku Nauki i Kultury w Warszawie
Katarzyna Gärtner w 2013 roku podczas pokazu serialu o Annie German w Rosyjskim Ośrodku Nauki i Kultury w Warszawie Źródło: PAP / TVP/Jan Bogacz
Legenda polskiej muzyki straciła dom i pieniądze. Katarzyna Gärtner nie ma gdzie mieszkać i tuła się po ludziach.

Katarzyna Gärtner to legendarna kompozytorka, która napisała takie hity, jak m.in. „Małgośka” czy „Tańczące Eurydyki”. W trakcie swojej kariery współpracowała z największymi nazwiskami polskiej muzyki – jej kompozycje przyniosły sławę Annie German, Maryli Rodowicz czy Halinie Frąckowiak. Co więcej, w 1969 roku bywała w słynnym studiu Abbey Road w Londynie, gdzie spotkała nawet samych Beatlesów. To ona również odkryła takie talenty, jak Elżbieta Dmoch i Janusz Kruk (przyszły zespół 2 plus 1), a także Stanisław Soyka i Ryszard Riedel. Niestety, teraz doświadcza smutnego losu.

Katarzyna Gärtner straciła dom

Katarzyna Gärtner ma 83 lata i przeszła przez poważne wyzwania zdrowotne, w tym udary oraz białaczkę. Niestety, musi się obecnie martwić nie tylko o swoją formę, ale także sprawy majątkowe. Otóż – jak opowiedziała w tygodniku „Polityka” – po pogrzebie męża podpisała umowę dożywocia ze swoim krewnym. Szczegóły zdradziła w rozmowie z „Faktem”.

– Byłam dobra dla syna mojej kuzynki, który nie miał co robić i prosił mnie, żebym mu kupiła gitarę i zamieszkał u mnie. I nie wiedziałam, że to się tak skończy. Zaraz po pogrzebie mojego męża Kazimierza Mazura, następnego dnia, zaciągnęli mnie do notariusza. Czy ja byłam przytomna? Nie bardzo. Podpisałam coś. Że całe gospodarstwo, cały mój majątek, przekazuję za dożywotnie utrzymanie. Tak się nie robi, bo daje się wcześniej takie rzeczy do przeczytania. Nad tym trzeba się zastanowić. Strasznie to przeżyłam. Najpierw śmierć męża, a później to – wyznała Katarzyna Gärtner.

W wyniku tego działania, 83-latka straciła cały dobytek oraz pracę twórczą. Rodzina podstępem zabrała jej muzykę, studio nagrań oraz dom. – Wcześniej dałam im jeden dom, to im było mało. No i taka historia smutna jest. Tam w walizce zostały też zamknięte nowe nagrania Osieckiej i niepublikowane utwory. Bez domu można żyć, ale bez muzyki nie można. I to mnie boli – powiedziała.

Co więcej, Katarzyna Gärtner zdradziła, że nie ma nawet dostępu, żeby odebrać swoje rzeczy, gdyż wszystko jest przed nią zamknięte. – Odebrano mi mój warsztat i nie mam do niego wstępu. (...) Tam mnie głodzili, żeby wymusić na mnie różne podpisy – mówiła, dodając, ze obecnie mieszka u przyjaciół swojego zmarłego męża.

Czytaj też:
Shazza walczy z nowotworem. „To trwa kilka lat”
Czytaj też:
Po śmierci ukochanego i mamy trafiła do szpitala psychiatrycznego. „Nie chciałam płakać”
Czytaj też:
Znana piosenkarka została zgwałcona i porwana. Teraz powraca

Źródło: WPROST.pl / Fakt