Krzysztof Zalewski: Dostałem wp…dol za „bycie pedałem”, bo miałem kolorowe ciuchy

Krzysztof Zalewski: Dostałem wp…dol za „bycie pedałem”, bo miałem kolorowe ciuchy

Krzysztof Zalewski
Krzysztof Zalewski Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza
Dostałem wp…dol za „bycie pedałem”, bo miałem kolorowe ciuchy, grożono mi przemocą za mój zbyt ekstrawagancki wygląd, ale to było dobrych kilka lat temu i myślę, że to już się powoli zmienia. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że żyjąc w Warszawie, w środowisku, nazwijmy to, artystycznym, żyję w jakiejś bańce – mówi Krzysztof Zalewski.

Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Co cię ciągnie do kina, filmu, seriali? Jaka – być może niezaspokojona na scenie – potrzeba jest zaspokajana właśnie tam?

Krzysztof Zalewski: Ostatnio trochę się nad tym zastanawiałem i trochę nie wiem, dlaczego to robię. Może dlatego, że Bowie to robił. Ja, jak już za coś się zabieram, to chciałbym nauczyć się robić to dobrze. Chodziłem do szkoły muzycznej, grałem na różnych instrumentach, ale tak naprawdę najwięcej nauczyłem się grając koncerty z Kasią Nosowską.

Na scenie, z pomocą kolegów, uczyłem się np. improwizować. W aktorstwie jest podobnie: zacząłem chodzić na lekcje, uczyć się warsztatu, ale wydaje mi się, że jedyna droga do tego, żeby robić to lepiej, to brać udział w różnych projektach.

Artykuł został opublikowany w 23/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.