Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Masz głowę do interesów?
Filip Chajzer: Nie wiem, powiem ci za kilka lat.
Dlaczego za kilka lat?
Bo może wtedy zobaczysz mnie liście „Forbes”.
Chodzi o miliony?
Nie, zupełnie nie chodzi tu o pieniądze. Chodzi o cel. Każdy ma swoje Himalaje. Himalaiści wspinają się, marzną, ryzykują życie, a ludziom postronnym trudno zrozumieć, dlaczego tak robią. Ja jestem cholernie ambitny i wiem, że jak sobie coś postanowię, to tak będzie. To jednak nie chodzi o drogę po trupach, nie ma w tym negatywnego aspektu. Otwierając każdy kolejny biznes staram się, by był odpowiedzialny społecznie.
Dawno temu, jak miałem jakieś dwadzieścia kilka lat i wyglądałem jak ziemniak, bo byłem gruby, dmuchałem świeczki na torcie, nagle ktoś krzyknął: Filip pomyśl życzenie! – wymarzyłem sobie wtedy, że będę kiedyś prowadzić „Dzień dobry TVN”.
Na tamten czas było to marzenie ściętej głowy. Nie pracowałem wtedy w telewizji, tylko w radiu Tok fm i byłem na początku swojej reporterskiej drogi, biegałem z mikrofonem po mieście jako warszawski reporter.
Wtedy też taki cel obrałem i przy każdych kolejnych urodzinach życzyłem sobie dokładnie tego samego; powtarzałem sobie konsekwentnie rok w rok, że kiedyś będę prowadzić ten program. Przedziwnym zbiegiem wielu okoliczności, znalezieniu się w odpowiednim miejscu i czasie, przy wsparciu szczęścia, może trochę talentu, z pewnością ciężkiej pracy i popracowaniu trochę nad formą, wreszcie się udało. A kiedy się udało, okazało się, że ten cel, który sobie wymarzyłem, nie jest moją Nangą.
Dlaczego?
Bo okazało się, że miejsce, o którym marzyłem, jest miejscem, o którym marzy bardzo wiele innych osób i ci ludzie źle ci życzą, bo kiedy pracujesz na tak eksponowanym stanowisku każde potknięcie staje się okazją do wylania wiadra pomyj.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.