Od kilku dni media informowały o fatalnym stanie zdrowia Steve'a Harwella. Lider grupy Smash Mouth od lat walczył z wieloma chorobami. Dziś do sieci trafiła informacja, że gwiazdor jest wręcz na łożu śmierci. Teraz portal The New York Times przekazał, że Steve Harwell nie żyje.
Steve Harwell był w fatalnym stanie. Media pisały o „ostatnich dniach życia”
Problemy ze zdrowiem Steve'a Harwella zaczęły się w 2013 roku, kiedy u artysty zdiagnozowano kardiomiopatię (grupa chorób mięśnia sercowego) i encefalopatię Wernickego, zwanego też encefalopatią alkoholową (ostry zespół objawów neurologicznych, występujący u alkoholików, z powodu m.in. niedoboru witaminy B1).
Po diagnozie Harwell poinformował, że przechodzi na emeryturę. Występował potem jeszcze kilka razy, np. w 2021 roku podczas festiwalu The Big Sip w Bethel w Nowym Jorku.
Zmarł Steve Harwell
Niedawno portal TMZ przekazał, że artysta od kilku dni przebywa w domu i jest otoczony rodziną i najbliższymi. Powodem złego stanu Harwella miało być ostatnie stadium niewydolności wątroby, do którego doprowadziło nadużywanie alkoholu.
Wygląda na to, że domniemania okazały się trafne. Portal The New York Times przekazał, że Steve Harwell nie żyje. – Steve żył w 100 proc. na pełnym gazie. Płonął jasno w całym wszechświecie, zanim się wypalił – powiedział jego agent.
Steve Harwell – kim był?
Steven Harwell założył zespół Smash Mouth w 1994 roku. Wcześniej był raperem w grupie F.O.S. W 2010 roku poślubił Michelle Laroque, z którą miał synka Presleya. Chłopiec zmarł w 2001 roku, w wieku zaledwie 6 miesięcy, z powodu ostrej białaczki limfatycznej. Muzyk utworzył później specjalny fundusz badań medycznych, aby uczcić pamięć swojego potomka.
Największą popularność Steve Harwell zdobył dzięki utworom „All Star” i „I’m a Believer”, które promowały film „Shrek”.
Czytaj też:
Zdjęcia do „M jak miłość” przerwane. Znamy powódCzytaj też:
Znamy przyczynę śmierci Tiny Turner