Mąż Karoliny Gruszki opowiedział, co oznacza zaoczne aresztowanie przez Rosję. Iwana Wyrypajewa czeka rozprawa

Mąż Karoliny Gruszki opowiedział, co oznacza zaoczne aresztowanie przez Rosję. Iwana Wyrypajewa czeka rozprawa

Iwan Wyrypajew, Karolina Gruszka
Iwan Wyrypajew, Karolina Gruszka Źródło:PAP / Andrzej Rybczyński
Iwan Wyrypajew niedawno został zaocznie aresztowany przez Rosję. Teraz reżyser opowiedział, co oznacza to w rzeczywistości.

Iwan Wyrypajew, reżyser rosyjskiego pochodzenia, w połowie maja został zaocznie aresztowany przez moskiewski sąd. Mężowi Karoliny Gruszki zarzucono celowe działanie na szkodę Rosji, a także namawianie do wrogości i nienawiści względem państwa. Zgodnie z zarzutami Wyrypajew ma też dyskredytować Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej w związku z działaniami w Ukrainie.

Mąż Karoliny Gruszki zaocznie aresztowany przez moskiewski sąd

Teraz artysta z żoną wystąpili w „Dzień Dobry TVN”, gdzie opowiedzieli, co to oznacza w rzeczywistości.

Karolina Gruszka i Iwan Wyrypajew wystąpili w ostatnim odcinku śniadaniówki TVN i opowiedzieli, co w rzeczywistości wiedzą o aresztowaniu reżysera. – Szczerze mówiąc, jeszcze do końca nie wiem, bo moi prawnicy to sprawdzają. Od dawna nie mieszkam w Rosji, nie jestem nawet tam zameldowany, nie mam zameldowania, mieszkania w Rosji – powiedział artysta.

Mąż Karoliny Gruszki dodał, na co będzie musiał uważać. – Głównie to chyba oznacza, że muszę uważać na przesiadkach w krajach, które mają podpisaną umowę o ekstradycji dla Rosji. Trzeba sprawdzać – kontynuował.

Przed Iwanem Wyrypajewem rozprawa w Moskwie

Żona reżysera przyznała, że niedługo w moskiewskim sądzie odbędzie się pierwsza rozprawa gwiazdora. Mężczyźnie grozi 10-15 lat więzienia.

– Będzie się toczyła jakaś rozprawa. Zdecydowaliśmy się, że będzie prawnik, który będzie reprezentował Iwana w Moskwie. Nie mamy iluzji, że będzie tam można coś wywalczyć. To raczej potrzeba, żeby głos prawny w tamtej przestrzeni wybrzmiał – powiedziała Karolina Gruszka.

Celebrytka nie ukrywała, że zarówno ona jak i jej mąż spodziewali się, że służby rosyjskie mogą dotrzeć do Wyrypajewa. Artysta od dawna jawnie krytykuje działania Rosji. Przyznała jednak, że sytuacja nie jest dla niej komfortowa. – Byliśmy trochę przygotowani na to, że coś podobnego może się wydarzyć. Służby rosyjskie teraz aktywnie działają i starają się zdyskredytować, a najlepiej wyeliminować z przestrzeni publicznej wszystkie głosy, które w jakiś sposób mogą mieć wpływ np. na rosyjską młodzież. (...) Iwan wypowiada się publicznie i w Polsce, ale też w niezależnych mediach rosyjskich. W związku z tym było wiadome, że coś tam się wydarzy. Ale jak już się wydarzyło, to podkopuje to jakieś poczucie bezpieczeństwa – dodała.

Na koniec aktorka opowiedziała o inicjatywie jej i męża. Para otworzyła na Saskiej Kempie dom wsparcia dla uchodźców.

Czytaj też:
Katarzyna Pakosińska straciła ciążę. Zdradziła, co usłyszała w Polsce. „Niech Kasia przecierpi”
Czytaj też:
Koniec serialu z Anną Dereszowską. „Lulu” bez 2. sezonu. Dlaczego?