Paulina Smaszcz znów uderza w Macieja Kurzajewskiego i Katarzynę Cichopek. Wspomina o długach

Paulina Smaszcz znów uderza w Macieja Kurzajewskiego i Katarzynę Cichopek. Wspomina o długach

Paulina Smaszcz, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski
Paulina Smaszcz, Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski Źródło:Instagram / paulina.smaszcz, pytanienasniadanie
Paulina Smaszcz po raz kolejny postanowiła uderzyć w byłego męża i jego partnerkę. Tym razem zarzuciła Maciejowi Kurzajewskiemu, że... „chce jej wszystko zabrać”.

Nie jest tajemnicą, że Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski nie mają po rozwodzie poprawnych relacji, wręcz przeciwnie. Gdy na jaw wyszło, że dziennikarz związał się z Katarzyną Cichopek, Paulina Smaszcz zaczęła go regularnie atakować na swoim instagramowym profilu i w wywiadach. Ostatnio jednak przestała poruszać temat byłego męża i wydawało się, że zakopała topór wojenny. Tym bardziej że gdy została babcią, to Katarzyna Cichopek ciepło wspomniała o niej w jednym z wywiadów. Okazuje się, że nic bardziej mylnego, a Paulina Smaszcz najwyraźniej zbierała siły, by uderzyć z podwójną mocą.

Paulina Smaszcz znów uderza w Macieja Kurzajewskiego i Katarzynę Cichopek

Ostatnio Paulina Smaszcz zorganizowała live'a na temat oszustów matrymonialnych z portali randkowych. Mimo że temat odległy od jej byłego małżeństwa, to jednak udało jej się wpleść w monolog wątki osobiste i przy okazji ostro uderzyć w Macieja Kurzajewskiego i Katarzynę Cichopek. Najpierw Paulina Smaszcz stwierdziła, że w byłym małżeństwie dostrzegała „czerwone flagi”, ale je ignorowała.

– Natomiast ostatnie 3-4 lata zapalały się czerwone światełka, czerwone flagi. Ale zawsze odbierałam to na zasadzie, że nie muszę pomóc sobie, muszę pomóc partnerowi, że to on ma kryzys i w związku z tym muszę się nim zaopiekować. Zamiast spojrzeć na to, jak mnie traktuje, jak się do mnie odnosi, to skupiłam się na tym, jak mogę mu pomóc. Wydawało mi się, że wina zawsze leży po mojej stronie, bo dawałam za mało zainteresowania albo za bardzo skupiłam się na dzieciach – powiedziała.

Paulina Smaszcz stwierdziła, że chciała się szybko „uwolnić” od byłego męża i zdecydowała się na rozwód bez orzeczenia o winie, czego teraz żałuje. Stwierdziła, że ta decyzja ma obecnie konsekwencje, bo Maciej Kurzajewski „chce jej wszystko odebrać”.

– Stwierdziłam, że dam sobie radę, dlatego odpuściłam alimenty na siebie i dzieci, odpuściłam podział majątku, po prostu chciałam się szybko uwolnić. I teraz, po kilku latach, kiedy mój były mąż buduje sobie cudowne życie, chce zabrać nam wszystko. I jeszcze tonie w kłamstwach i budowaniu rzeczywistości, której nie ma. Dopiero teraz, po trzech latach po rozwodzie, walczę o to, żeby w ogóle coś zostało dla moich dzieci z tego, co razem budowaliśmy... – dodała.

Jakby tego było mało, Paulina Smaszcz postanowiła zaatakować Katarzynę Cichopek, sugerując, że obecna sytuacja to jej wina, bo... „ma długi”!

– To, co przeżyłam przez ostatnie miesiące, kiedy odważam się walczyć o swoje, mając plik dokumentów sądowych przeciwko mnie, żeby zabrać mi i moim dzieciom wszystko, co zgromadziliśmy przez 23 lata, bo pojawiła się inna rodzina z długami i z problemami (co mnie naprawdę, sorry, ale nie obchodzi, bo moje dzieci i wnuki są dla mnie najważniejsze), pokazuje, że kobieta kobiecie wrogiem... Kobiety też strasznie oszukują, mało tego, te „drugie”, „trzecie” kobiety potrafią niszczyć jeszcze tę pierwszą albo dzieci z tego pierwszego związku. Dzieci niczego nie są winne! – podkreśliła Paulina Smaszcz.

Na razie Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski nie zareagowali na słowa Pauliny Smaszcz i można podejrzewać, że tego nie zrobią. Para do tej pory nigdy nie komentowała słów byłej żony.

Czytaj też:
Smaszcz tłumaczy się z zarzutów i uderza w byłego męża i Cichopek. „Para zdrajców”
Czytaj też:
Paulina Smaszcz wprowadziła fanów w błąd. Chodzi o zdjęcie wnuczki

Źródło: WPROST.pl / Instagram