Joanna Krochmalska i Liroy, czyli Piotr Marzec spędzili ze sobą niemal 20 lat. Para doczekała się trójki dzieci. Wszystko jednak pogorszyło się, kiedy Liroy zaczął zajmować się polityką. Krochmalska udzieliła wywiadu „Wysokim Obcasom” i wyznała, że były partner nie tylko przestał łożyć na ich wspólne pociechy, ale też dochodziło do przemocy psychicznej.
Joanna Krochmalska i Liroy rozstali się po niemal 20 latach
Joanna Krochmalska w ostatnim wywiadzie opisała relacje z byłym partnerem. Powodu kryzysu upatruje w zmianie profesji muzyka. – Zaczęło się między nami psuć, kiedy Piotr poszedł do Sejmu. Wspierałam go w tym, przenieśliśmy się z Gdańska do Warszawy. Piotr był politykiem, nie było go w domu, jego sprawy nagle stały się o wiele ważniejsze niż moje, które nie były „wagi państwowej” – powiedziała. Matka dzieci Liroya opowiedziała, jak wyglądała przemoc psychiczna, której miał się dopuszczać.
Piotr coraz częściej podnosił głos, stawał się agresywny, musiałam dzwonić po policję. Bardzo często mnie krytykował, poniżał — dodała.
Liroy nie płaci alimentów?
Joanna Krochmalska wspomniała też o kwestiach finansowych. Według kobiety polityk nie płacił rachunków, dlatego w domu, gdzie mieszka z dziećmi odcięto gaz, prąd i internet. Kiedy natomiast gwiazdor wyjechał, by wziąć udział w programie „Przez Atlantyk”, Krochmalska miała dostać nakaz eksmisji. Obecnie o alimenty walczy w sądzie. Przyznała, że jeszcze niedawno „Piotr krytykował alimenciarzy, mężczyzn, którzy nie łożą na swoje dzieci i wyzłośliwiają się nad byłymi żonami”.
Według byłej partnerki celebryty nie płaci on alimentów, bo nie ma pieniędzy. Z tego powodu Joanna Krochmalska założyła sprawę o świadczenia. – Podczas sprawy o poręczenie alimentacyjne Piotr wyrzucił mi, że pobieram 500 plus i alimenty powinny być o tę kwotę pomniejszone. Zapłacił dwa razy i się skończyło. Dałam sprawę do komornika – powiedziała i dodała, że według niej jest prezesem kilku spółek, prowadzi w całej Polsce wykłady, więc nie powinien narzekać na brak funduszy.
Według matki dzieci Liroya muzyk oczernia ją w sądzie. – Ściąga mu z pensji 870 zł, nie może więcej. Skończyło się też mówienie, że jestem dobrą matką. Nagle stałam się najgorsza. Napisał do sądu pismo, w którym oskarża mnie, że jestem toksyczna – podsumowała.
Czytaj też:
Piotr Gąsowski „okradziony” w Miami. Zaskoczył go gest sprzedawczyniCzytaj też:
Julian Sands zaginął w górach. Poszukiwania trwają już kilka dni