Krzysztof Rutkowski zdradził stawki za zlecenia. Kwota zwala z nóg

Krzysztof Rutkowski zdradził stawki za zlecenia. Kwota zwala z nóg

Krzysztof Rutkowski
Krzysztof Rutkowski Źródło: Instagram / detektywkrzysztofrutkowski
Krzysztof Rutkowski był gościem ostatniego podcastu „WojewódzkiKędzierski”. W czasie wywiadu zdradził wiele ciekawostek dotyczących swojego życia. Opowiedział nie tylko o dzieciństwie czy ulubionych ubraniach, ale przede wszystkim zdradził, jakie kwoty otrzymuje od swoich klientów.

W pierwszej części rozmowy w audycji „WojewódzkiKędzierski” panowie głównie rozmawiali o podbojach celebryty. Jak się jednak okazało większość historii, które przytaczał Kuba Wojewódzki czy Piotr Kędzierski były nieprawdziwe. Detektyw opowiedział także o swoich zasad moralnych, które są zasługą jego ojca. Mężczyzna był milicjantem, a cała rodzina mieszkała w tym samym budynku, w którym był komisariat. Rutkowski jednak nie ukrywał, że kilka razy zdarzało mu się ukraść jabłko, śledzie czy korki.

Krzysztof Rutkowski opowiedział o stawkach

Największe zainteresowanie wśród prowadzących wzbudziła kwestia wynagrodzenia i stawek, jakie detektyw Krzysztof Rutkowski bierze za każdą sprawę. Co ciekawe, gwiazdor był bardzo szczery i otwarty. Dzienne śledzenie małżonka podejrzewanego o zdradę kosztuje dwa tysiące złotych. Sprawa wygląda inaczej w przypadku porwania dziecka. – Za porwanie rodzicielskie te stawki są dużo niższe. Za porwanie dla okupu są zależne od tego, jakie ci ludzie mają możliwości ekonomiczne – powiedział. Detektyw wyjaśnił też, z czego wynika ta różnica. – Tak czy inaczej, tę robotę musimy robić, bo pomagamy ludziom, czy ci ludzie mają pieniądze, czy nie mają pieniędzy. Zazwyczaj porywani są bogaci ludzie, nikt biedaka i golasa nie zabiera, bo po co. Porwanie może kosztować około 10-15 tys. euro, którymi zaczynamy — dodał.

W czasie rozmowy podkreślił też, że cennik jego biura detektywistycznego wygląda jeszcze inaczej w przypadku firmy. – Są zlecenia, które przyjmujemy za 100 tys. euro plus vat, np. firma, która ma obrotu dziennego 5 mln zł i jest próba jej złowrogiego przejęcia – mogliśmy usłyszeć. W czasie wywiadu Rutkowski z nieskrywaną dumą zdradził, że może pochwalić się sporym majątkiem. – Mój status ekonomiczny pozwala mi na to, że nie muszę pracować do końca życia. To są uczciwie zarobione pieniądze. Od 2015 r. odprowadziłem 3,5 mln zł podatku – dodał.

Czytaj też:
Internauci bezlitośni dla Macieja Stuhra. „Jak tam tatuś? Wytrzeźwiał?”

Źródło: WPROST.pl