Monika Miller łysieje. Zdecydowała się na kosztowną operację. „Wygląda to przerażająco”

Monika Miller łysieje. Zdecydowała się na kosztowną operację. „Wygląda to przerażająco”

Monika Miller
Monika Miller Źródło: Instagram / monika.milller
Monika Miller przekazała jakiś czas temu, że, podobnie jak np. Lady Gaga, choruje na fibromialgię. Teraz poinformowała, że w związku z tym podda się za kilka dni przeszczepowi włosów.

W połowie 2021 roku Monika Miller zaczęła mieć kłopoty ze zdrowiem. Był osłabiona, miała gorączkę, potem zaczęło boleć ją całe ciało i wszedzie robiły jej się siniaki Lekarze podawali wnuczce Leszka Millera sterydy i antybiotyki, które jednak niewiele pomogły. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że u 26-latki zdiagnozowano zapalenie przełyku, zapalenie żołądka, wrzody żołądka oraz nadżerki przełyku. Ostatecznie okazało się, że cierpi ona na fibromialgię.

Fibromialgia – co to?

Fibromialgia, to rzadka, niezapalna choroba reumatyczna tkanek miękkich. Charakteryzuje się przewlekłym bólem mięśni i stawów. Chory odczuwa także wiele innych dolegliwości m.in. chroniczne zmęczenie, zaburzenia snu czy uczucie sztywności ciała. Często jest rozpoznawana z dużym opóźnieniem, co utrudnia jej skuteczne leczenie. Fibromialgię zdiagnozowano m.in. u Lady Gagi.

Monika Miller: Mój przeszczep włosów będzie kosztował 20 tys. złotych

Oprócz szeregu innych dolegliwości, choroba objawia się u Moniki Miller wypadaniem włosów. W rozmowie z serwisem cozatydzien.pl poinformowała, że w związku z łysieniem była u kilku lekarzy, próbowała mezoterapii głosy, wcierek i łykała witaminy, jednak nic nie pomagało. Miller w końcu zdecydowała się na przeszczep włosów. – Kiedy dowiedziałam się, że mam z tym żyć, uznałam, że po prostu zrobię przeszczep włosów, chociaż bałam się, że to nie ma sensu. Że w moim przypadku one i tak zaczną wypadać. Lekarz na szczęście mnie uspokoił, że te włosy na pewno nie wypadną. Zdecydowałam się na zabieg. Zrobię go w Polsce – przekazała. Miller zdradziła, że zabiegowi podda się już 17 lutego.

Cena operacji jest ustalana indywidualnie, u Moniki Miller kosztować to będzie 20 tysięcy złotych. – Z jednej strony myślę sobie, że to tak dużo pieniędzy, ale z drugiej wiem, że brak włosów będzie mi bardziej przeszkadzał wraz z upływem lat. Jestem pewna, że mi się „nie odwidzi” po jakimś czasie – podkreśliła. – Trochę się boję. Widziałam efekty tuż po zabiegu. Wygląda to przerażająco. Naprawdę makabra – przyznała. Dodała, że w jej przypadku efekty zabiegu mogą być widoczne dopiero za dwa lata. – Będę nosić czapkę albo peruki, ale za dwa lata będzie "z górki" – podała.

Czytaj też:
„Rodzina zastępcza”. Będzie „reaktywacja” serialu?

Galeria:
Monika Miller na Instagramie. Jak wygląda teraz jej życie?
Źródło: WPROST.pl / cozatydzien.pl