Na początku listopada Barbara Kurdej-Szatan w ostrych słowach skomentowała nagranie, które zostało zarejestrowane na granicy polsko-białoruskiej. Wstrząsający filmik pojawił się najpierw na oficjalnym profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w mediach społecznościowych. Widać na nim, jak kobiety z płaczącymi dziećmi na rękach szarpią się najprawdopodobniej z funkcjonariuszami Straży Granicznej, którzy patrolują polską granicę. W tle słychać krzyki oraz płacz maluchów.
Co napisała Barbara Kurdej-Szatan?
„Ku***! Ku**! Co tam się dzieje! To jest ku*** »straż graniczna«? »Straż«? To są maszyny bez serca bez mózgu bez niczego. Maszyny ślepo wykonujące rozkazy! Ku***! Jak tak można! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę! Mordercy!” – napisała aktorka w opisie do filmiku, który sama dodała na swoim Instagramie. „Chcecie takiego rządu wciąż? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać? Ku*** rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast na ich ratunek. Wszyscy wiecie co się wydarzyło i co się dzieje dookoła!” – pytała, odnosząc się do sprawy śmierci 30-latki z Pszczyny.
Prokuratura wszczyna śledztwo
Wpis został usunięty przez aktorkę. W weekend zamieściła na Instagramie kolejny, w którym „przeprosiła za niestosowny język i przekleństwa”. To jednak nie kończy sprawy.
Barbara Kurdej-Szatan może mieć poważne problemy. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że 8 listopada zostało wszczęte śledztwo w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej wykonujących czynności służbowe na granicy polsko-białoruskiej.
Przedstawicielka prokuratury przekazała, że postępowanie zostało wszczęte z urzędu a obecnie zabezpieczany jest materiał dowodowy w sprawie, w szczególności treści dostępne w przestrzeni internetowej.
Czytaj też:
Kryzys na granicy. „Zbliża się duża grupa białoruskich służb”. MON publikuje nowe nagranie