Wpis Wojewódzkiego i dementi Miszczaka
Przypomnijmy, w czwartek 9 września Kuba Wojewódzki napisał na swoim Instagramie: „W związku z nagłym, aczkolwiek spodziewanym końcem programu #kubawojewodzki dziękuję wszystkim za obecność przez ostanie 20 lat. To była wspaniała podróż”. Po kilku godzinach informacje te zdementował sam Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji. Stwierdził, że informacje o zakończeniu show „Kuba Wojewódzki” to „totalna głupota”. – O tej porze wkładamy, a nie zdejmujemy – powiedział, nawiązując do startu jesiennej ramówki. – To są słynne prowokacje Kuby – dodał, odnosząc się z kolei do samego wpisu dziennikarza. Jasne stało się tym samym, że program Wojewódzkiego nie znika z anteny.
Nauczka dla dziennikarzy?
W piątek dziennikarz wytłumaczył swój wpis tym, że chciał dać nauczkę dziennikarzom. „Dziennikarstwo to poszukiwanie informacji a nie bezmyślne przepisywanie ich z Instagrama. Dziennikarstwo to weryfikacja źródeł a nie bezrefleksyjne kopiuj wklej.
Dziennikarstwo to zasada należytej staranności a nie tandetne odpieprzanie chałury” – napisał.
Dziennikarzy, którzy czerpią informacje z oficjalnych kont gwiazd na Instagramie nazwał „mało lotnymi rzecznikami prasowymi” każdego „narcystycznego, przerażonego utratą atencji, zdesperowanego celebryty”. „Czy z takimi ideałami szliście do tego zawodu...? I o tym był wczorajszy wpis” – poinformował.
instagramCzytaj też:
„Żeby nie było śladów”. Marcin Meller krytykuje twórców. „Aroganckie dzbany!”