Przypomnijmy, kilka lat temu, Jarosław Jakimowicz wydał autobiografię „Życie jak film”, w której znalazły się relacje o przygodach z berlińską mafią oraz historia o zakupie 12-letniej dziewczynki od handlarza żywym towarem. Choć prezenter TVP Info zapewniał później, że jest to jedynie „fikcja literacka”, to Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zgłosił sprawę na prokuraturę, a wczoraj poinformował, że celebryta będzie musiał wytłumaczyć się z tego przed sądem
Jarosław Jakimowicz. „Wolne media was okłamują i manipulują”
Jarosław Jakimowicz postanowił poruszyć temat w programie „W kontrze”, który prowadzi z Magdaleną Ogórek w TVP Info. Celebryta przyznał, że czytając wczorajsze arytkuły na swój temat, zauważył akta i sygnaturę sądową sprawy. Wówczas, ponoć „aż zrobiło mu się gorąco”. Zapewnił jednak, że nie otrzymał żadnego wezwania, więc sam zadzwonił do sądu, sprawdzić co się dzieje i tam miał się dowiedzieć, że sprawa nie dotyczy jego. – Jak nie dotyczy? Przecież piszą Wirtualne Media, Onet, Na Temat. Te wolne media, które brzydzą się hejtem. Co to jest? To jest nawoływanie do hejtu – denerwował się celebryta.
Prezenter powiedział, że Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych ściga go od dawna i rzeczywiście złożono na niego doniesienie w prokuraturze, ale zostało ono odrzucone. Ośrodek złożył więc zażalenie i właśnie tego dotyczy sygnatura sprawy, którą opisywały wczoraj media.
– Jarku, chcesz powiedzieć, że te media, które o tym pisały, nie sprawdziły informacji? Takie rzetelne media? – ironizowała Magdalena Ogórek. – Te wolne media okłamują was, wprowadzają was w błąd, manipulują wami – przekonywał widzów Jakimowicz.
Czytaj też:
58. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Kto wystąpi? Ile kosztują bilety?