Zeznania Britney Spears, w których opowiedziała o tym, jak naprawdę wygląda sprawowana przez jej ojca kuratela, wstrząsnęły nie tylko mediami i ludźmi z branży rozrywkowej, ale i fanami gwiazdy na całym świecie. Mimo wielu głosów poparcia dla piosenkarki sąd nie zmienił jednak zdania. O życiu prywatnym i finansowym gwiazdy nadal decydować będzie jej ojciec Jamie Spears.
Sąd odrzucił wniosek Britney Spears
Według portalu TMZ sędzia orzekł, że piosenkarka pozostanie pod kuratelą ojca „przynajmniej na razie”. Uzasadnienie tej decyzji nie jest jeszcze znane, ale wszyscy spodziewają się, że prawnicy wokalistki złożą kolejną petycję w sprawie zdjęcia kurateli. Adwokat artystki Sam Ingham wnosił o to, by Jamie Spears został zastąpiony przez zewnętrzną firmę Bessemer Trust, która byłaby jedynym zarządcą majątku Britney, ale sędzia odrzucił i ten wniosek.
Opiekunowie Britney Spears wzajemnie się oskarżają
Co ciekawe, po emocjonalnych zeznaniach piosenkarki, w których za swój stan obwiniła i prawniczkę Jodi Montgomery i ojca, którzy wspólnie sprawują nad nią kuratelę, jej opiekunowie szybko zwrócili się przeciwko sobie. Jodi Montgomery wydała oświadczenie, w którym za wszystkie krzywdy, których doznała artystka, obwinia jej ojca, z kolei Jamie Spears złożył w sądzie nowe dokumenty, w których wyraził „zaniepokojenie”, że „interesy Jodi nie odzwierciedlają życzeń pani Spears”.
Fani gwiazdy są oburzeni wyrokiem sądu i już zapowiadają protesty na ulicach Los Angeles. „Wstyd!”, „Sąd nie ma serca”, „Sprawiedliwość i wolność dla Britney!” – pisali w komentarzach w internecie.
Czytaj też:
„Milionerzy”. Uczestniczka poległa na pytaniu o siedzibę rządu Izraela. Znacie prawidłową odpowiedź?