Robert Karaś to znany triathlonista, mistrz świata i wielokrotny rekordzista zawodów Ironman. Tym razem, jego próba pobicia rekordu zakończyła się bardzo niebezpiecznie.
Partner Agnieszki Włodarczyk uległ wypadkowi i stracił przytomność
„Niestety na 366 kilometrze odcinka rowerowego, przy prędkości około 40 km/h, na nieoświetlonej drodze wyleciałem z trasy. Na szczęście badania w szpitalu wykluczyły poważne urazy i skończyło się na utracie przytomności, mocnym poobijaniu i sportowej złości” – napisał Robert Karaś na Instagramie, zamieszczając zdjęcie zrobione tuż po wypadku, gdy leżał na noszach, pod opieką ratowników.
Triathlonista podziękował fanom za wsparcie i obecność z nim w tych ważnych chwilach. „Walczyłem od początku do końca, chcąc znacząco pobić rekord świata” – zapewnił sportowiec i dodał, że po wypadku wróci jeszcze silniejszy.
Agnieszka Włodarczyk skrytykowała organizatorów zawodów. „Skandal”
Agnieszka Włodarczyk, która niebawem urodzi Karasiowi dziecko, postanowiła pochwalić go w internecie za wytrwałość i walkę. Winę za wypadek aktorka zrzuca na organizatorów. „Byłeś fantastyczny, szedłeś jak burza, miałeś świetnych ludzi wokół siebie. Każdy sportowiec marzyłby o takim teamie. Dziękuję Wam za opiekę nad Robertem. Z waszej strony było mega zawodowstwo, co innego mogę powiedzieć o organizatorze zawodów niestety..”.– stwierdziła na Instagramie.
Zdaniem gwiazdy wyglądało to, jakby robili to pierwszy raz. Włodarczyk przyznała, ze inaczej wyobrażała sobie warunki, w jakich bije się rekordy świata i nie rozumie też, dlaczego na miejscu nie było pomocy medycznej. „Jak dla mnie skandal” – napisała aktorka.
Czytaj też:
„Fakt” skrytykował strój Karoliny Gilon na Polsat SuperHit Festiwal. Ostra odpowiedź modelki