Wróżono mu wielką karierę. Jakub Strzelecki grał w tak lubianych produkcjach jak „M jak miłość”, „Czas honoru” i „Teraz albo nigdy”. Nagle jednak zniknął z ekranów.
Porzucił karierę i wstąpił do zakonu
Siedem lat temu Jakub Strzelecki wstąpił do zakonu Ojców Bernardynów, gdzie przygotowywał się do kapłaństwa. W październiku zeszłego roku złożył śluby wieczyste w Bazylice Matki Bożej Anielskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej i przyjął imię Tobiasz. W lutym tego roku przyjął sakrament święceń pierwszego stopnia. Nie wiadomo dlaczego aktor postanowił całkiem zmienić swoje życie, jednak nie on pierwszy porzucił show-biznes, by służyć Bogu.
Maciej Czaczyk, który zwyciężył w show „Must Be The Music. Tylko Muzyka” również zdecydował się zrezygnować z wielkiej kariery i został księdzem. – Po tej całej burzy związanej ze zwycięstwem w programie, zacząłem iść w kierunku życiowej pustki. Pozornie mogłoby się wydawać, że zaczęło się coś niesamowitego w moim życiu. Takie niebywałe szczęście, super szczyt życia, a tak naprawdę czułem się nieszczęśliwy. Przez to wszystko straciłem radość z grania na gitarze i śpiewania – mówił artysta w jednym z wywiadów.
Czaczyk wrócił do kościoła. Codziennie uczestniczył we mszy i jak powiedział eucharystia i słowo Boże znowu nadały kształt jego życiu. Zdecydował wówczas, że zostanie księdzem. Zdał maturę i poszedł do seminarium. Dzisiaj jest już pełnoprawnym kapłanem i służy Bogu w jednej z nadmorskich parafii.