Jak twierdzi Joanna Opozda, zdecydowała się głośno powiedzieć o swoich przeżyciach, by jej własne doświadczenia były ostrzeżeniem dla młodych dziewcząt.
„Mój strach i płacz na nikim nie robiły wrażenia”
Gwiazda „Barw szczęścia” w wieku 20 lat wyjechała do pracy, do Francji. Niestety okazało się, że agencja, która ją zatrudniła, ma wobec niej zupełnie inne plany. „Oczekiwano od nas »usług«, na które w żadnym wypadku nie wyraziłyśmy zgody. Byłam przerażona. Myślałam tylko, jak stamtąd uciec nie narażając się nikomu. Tłumaczyłam wszystkim, że zaszła pomyłka, że przecież dostałam zupełnie inne informacje. Mój strach i płacz na nikim nie robiły wrażenia” – napisała Opozda.
„Nie potrafiłam sobie z tym wszystkim poradzić”
Aktorka miała szczęście. Oprawcy nie zdążyli jej zabrać dokumentów, Opozda uciekła i mogła wrócić do Polski. Jednak, jak sama mówi, choć do niczego jej nie zmuszono i fizycznie nie ucierpiała, to psychicznie było o wiele gorzej. „Nie potrafiłam sobie z tym wszystkim poradzić. To były czasy, kiedy o takich sprawach się nie rozmawiało. Mimo iż nie zrobiłam wtedy nic, czego mogłabym się wstydzić i otrzymałam wsparcie ze strony najbliższych i psychologa, to przez wiele lat żyłam z poczuciem winy” – napisała Joanna Opozda.
instagramCzytaj też:
Polsat zdradził nazwisko kolejnego uczestnika „Tańca z Gwiazdami”. Kogo zobaczymy na parkiecie?