Wraz ze śmiercią Zbigniewa Wodeckiego, Polska straciła fenomenalnego trębacza i piosenkarza. Tymczasem Katarzyna Wodecka-Stubbs straciła przede wszystkim ojca. Jak jednak zapewnia córka muzyka, on wciąż jest przy niej.
Córka Wodeckiego. „Tata pojawia się w snach”
– Ja z nim pracuję, wydaję jego muzykę i odczytuję od niego różne znaki. Wierzyć, nie wierzyć? – zastanawia się w rozmowie z „Faktem” Katarzyna Wodecka-Stubbs. O jakich znakach mówi córka muzyka? – Zawsze na naszych koncertach jest pogoda, nic się nie zepsuło. Widać, jesteśmy pod dobrą opieką. Tata pojawia się też w snach, ale one są bardzo indywidualne i związane z wydarzeniami w ciągu dnia. Znaków mam sporo i ogromnie się z nich cieszę – mówi kobieta.
Zbigniew Wodecki. Jakim był człowiekiem?
Wszyscy znaliśmy jego piosenki. „Chałupy welcome to”, „Pszczółka Maja” czy „Zacznij od Bacha” śpiewają już kolejne pokolenia. A jakim człowiekiem był Zbigniew Wodecki prywatnie? Jak mówi jego córka, był nie tylko świetnym ojcem, ale i dziadkiem. Choć bardzo dużo koncertował, to będąc w domu, całą swoją uwagę poświęcał bliskim. Najbardziej lubił jednak spędzać czas w swoim domu na wsi. – On zawsze lubił pielęgnować warzywa i podlewać je wieczorami. Ogromnie lubił nasz domek na wsi i tam wypoczywał. Warzywa, ziemniaki, wykopki, sianokosy i sąsiadów i jego pomidorki. Uwielbiał ziemię i miał do niej szacunek – wspomina córka muzyka.
Czytaj też:
Eurowizja 2021. Już dzisiaj wielki finał. Bukmacherzy typują zwycięzcę. Kto jest faworytem?