Monika Miller występuje pod pseudonimem MONAMI, a we wrześniu 2019 roku ukazał się jej debiutancki singiel „W bezruchu". Obecnie wnuczka Leszka Millera pracuje nad płytą, jednocześnie występując w serialu „Gliniarze". Jak przyznała w rozmowie z ofeminin.pl, znane nazwisko wcale nie pomaga jej w karierze.
Wiele osób ze środowiska muzycznego i aktorskiego odwraca się na pięcie na dźwięk mojego nazwiska. Co ciekawe, atakują mnie głównie kobiety. Kiedy w ogóle odezwie się do mnie jakakolwiek dziewczyna, jestem zachwycona i staram się bardzo siebie kontrolować, żeby jej nie odstraszyć – powiedziała.
Monika Miller o pracy nad płytą
Miller do pracy nad płytą zaprosiła osoby z zagranicy, a tę decyzję wytłumaczyła we wspomnianym wywiadzie. – W Polsce jest drożej! Mnie też to zaskoczyło, ale taka jest prawda. Poza tym ludzie z zagranicy są bardziej otwarci. I nie wiedzą, kim jestem, więc nie podnoszą mi specjalnie stawek – dodała wyjaśniając, że tego typu incydent już raz miał miejsce.
Piosenkarka została zapytana o to, jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby były premier nie pochwalił się wspólnym zdjęciem i nie przedstawił tym samym wnuczki szerokiemu gronu internautów. – Myślę, że byłabym bardziej wolna. Dziś wiele osób uważa, że podcieram się pieniędzmi. I gdybym od jutra chciała pójść do „normalnej pracy”, mogłabym mieć z tym problem – stwierdziła.
Czytaj też:
Julia Wróblewska opowiedziała o swojej chorobie. „Cierpię na zaburzenia osobowości”