„Nagi instynkt” został wyreżyserowany przez Paula Verhoevena, który stworzył także między innymi filmy: „Człowiek widmo”, „Showgirls”, „Żołnierze kosmosu”, „Pamięć absolutna” czy „RoboCop”. Teraz poznaliśmy kulisy kręcenia jednej z najbardziej kojarzonych z filmem z 1992 roku sceny, w której Sharon Stone jest przesłuchiwana, zakłada nogę na nogę i w tym momencie widać jej części intymne. Aktorka opowiedziała o tym w swojej najnowszej książce, której fragmenty opublikował „Vanity Fair”.
„Za mało seksowna”
Aktorka na początku wspomina swoje lata w szkole aktorskiej, a później trudny start kariery. Jak wyznała, nikt początkowo nie chciał jej zaangażować w żaden projekt, ponieważ była uważana za „mało seksowną”. „Byłam nieśmiała i zamknięta w sobie” – pisze aktorka. Przywołuje wspomnienie ze swoim ówczesnym menadżerem, który powiedział jej, że jeżeli „zostawi seksualność za drzwiami, to nigdy nikogo nie zagra”. Jak pisze, sześć tygodni później otrzymała rolę w „Nagim instynkcie”.
„Zdejmij majtki, bo biel odbija światło”
O tym, że widać jej części intymne w jednej ze scen filmu Sharon Stone dowiedziała się podczas oglądania „Nagiego instynktu” z wieloma osobami zaangażowanymi w produkcję, agentami, prawnikami etc. „W ten sposób po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie scenę ze swoją waginą, po tym, jak powiedziano mi na planie: »Nic nie widać, zdejmij majtki, bo biel odbija światło, więc wiadomo, że masz je na sobie«” – czytamy. Jak relacjonuje Stone, tuż po tym poszła do kabiny produkcyjnej i spoliczkowała reżysera. Następnie zadzwoniła do swojego prawnika, który zapewnił ją, że film nie może wejść na ekrany w takiej formie. „Pamiętajcie, był 1992 rok, to nie tak, jak teraz, gdy widzimy penisy w każdej produkcji Netfliksa” – wyjaśnia.
Brak wyboru i nazwisko Douglasa
Stone wyznała, że na początku jej ulżyło, jednak później rozmawiała o scenie z Paulem Verhoevenem, który poinformował ją, że nie ma za dużo do powiedzenia w kontekście sceny. „Byłam tylko aktorką, tylko kobietą. Jaki wybór miałabym mieć?” – pyta. „Miałam jeden wybór. Więc pomyślałam, że wybiorę, iż ta scena zostanie w filmie. Dlaczego? Bo było to odpowiednie dla filmu i postaci. Nawiasem mówiąc, prawdopodobnie tego nie pamiętacie, ale na górze plakatu filmu było nazwisko Michaela Douglasa, a mojego nie” – podkreśla.
„Karen”
Stone wróciła także do momentów przed premierą filmu, gdy starała się o rolę Catherine Tramell. „Spotkałam się z Paulem (reżyserem – red.) w biurze w Hollywood (...) Zamknął drzwi, usiadł i powiedział: »Nie byłaś naszym pierwszym wyborem, Karen. Nie byłaś nawet drugim ani trzecim. Byłaś trzynastym wyborem do tego filmu«. Nazywał mnie Karen przez cały czas tworzenia i postprodukcji filmu” – wyznaje.
Czytaj też:
Armie Hammer oskarżony o gwałt. „Przez ponad cztery godziny próbowałam uciec”