W dokumencie „Dancing with the devil” Demi Lovato opowiedziała o swoim uzależnieniu od narkotyków, którego omal nie przypłaciła życiem. Gwiazda zdradziła też, że w dniu, w którym przedawkowała nielegalne substancje, padła ofiarą napaści seksualnej.
Demi Lovato: Pamiętam, jak na mnie leżał
Mężczyzna, który zaatakował artystkę, był jej dilerem narkotykowym. Artystka zdradziła, że od śmierci dzieliło ją zaledwie 10 minut. Gdy wycieńczona Demi Lovato trafiła do szpitala, powiedziała służbom medycznym, że uprawiała seks. Wówczas nie myślała o tym jak o napaści.
– Pamiętam, jak ktoś na mnie leżał i że powiedziałam „tak”. Po miesiącu od przedawkowania zdałam sobie jednak sprawę, że w tamtym momencie nie mogłam podjąć świadomej decyzji. Tak ogromna trauma nie przechodzi ot tak, z dnia na dzień –wyznała piosenkarka.
Lovato znowu wzięła heroinę
Choć gwiazda cudem uniknęła śmierci, ponownie sięgnęła po narkotyki. – Chciałabym powiedzieć, że to była ostatnia noc, gdy kiedykolwiek dotknęłam heroiny, ale to nieprawda. Chciałam przejąć kontrolę nad sytuacją i ukarać go za to, co zrobił. Chciałam, żeby teraz to był mój wybór, a on miał też coś, czego tak bardzo pragnęłam, czyli właśnie narkotyki. Skończyło się na tym, że kolejny raz byłam na haju– przyznała szczerze przed kamerą Lovato.
Piosenkarka przyznaje, że dzisiaj zdarza jej się pić alkohol, a nawet palić marihuanę, bo myśl, że czegoś nie może, sprawia, że pragnie tego jeszcze bardziej. Nie dotyka jednak twardych narkotyków. – Po prostu skończyłam z tym, co może mnie zabić – zaznaczyła.
Czytaj też:
Odważny zwiastun dokumentu o Demi Lovato. „Miałam trzy udary i atak serca”