Do zdarzenia doszło w środę 24 lutego, kiedy to Ryan Fischer wyprowadzał buldogi francuskie należące do Lady Gagi. Mężczyzna spacerując ze zwierzętami po ulicach Los Angeles został w pewnym momencie czterokrotnie postrzelony z broni półautomatycznej, a sprawcy uprowadzili dwa czworonogi. Trzeci z nich uciekł i po kilkunastu minutach został odnaleziony przez policję.
Rannego Ryana Fischera znaleźli przechodnie. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Los Angeles. Lokalna policja nie poinformowała o jego stanie zdrowia. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że był przytomny i rozmawiał z ratownikami medycznymi.
Porwanie psów Lady Gagi. Do sprawy włącza się FBI
Piosenkarka zaoferowała już 500 tys. dolarów za zwrot jej zwierząt. Kradzież psów nie jest jednak niczym nowym w Stanach Zjednoczonych, szczególnie w przypadku buldogów francuskich, które często padają łupem złodziei. Szczeniaki kosztują około 2 tys. dolarów, a za niektóre czworonogi z rodowodem trzeba zapłacić nawet 10 tys. dolarów.
Nowe informacje w sprawie przekazał „The Sun”. Z doniesień tabloidu wynika, że współpracę z policją z Los Angeles nawiązali funkcjonariusze FBI specjalizujący się w porwaniach i sprawach dotyczących okupu. – Lady Gaga jest oczywiście znana, ale śpiewała na inauguracji Joe Bidena, co przenosi tę sprawę na inny poziom – przekazał jeden z informatorów.
Dochodzenie FBI ma wykazać, czy środowy incydent ma związek z faktem, że piosenkarka zaśpiewała podczas uroczystości zaprzysiężenia nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wybory prezydenckie obnażyły bowiem podziały w amerykańskim społeczeństwie i niewykluczone, że porwanie psów artystki było działaniem motywowanym politycznie. Jednocześnie śledczy badają wątek porwania dla okupu oraz hipotezy, że był to zwykły rozbój z bronią w ręku.
Czytaj też:
Rozenek-Majdan stworzyła markę Mrs. Drama. Sprawdziliśmy ceny jej ubrań
Lady Gaga i jej psy