26-latka zamieściła kilka swoich zdjęć i dodała do nich długi komentarz. Podkreśliła, że każdy człowiek ma w sobie rzeczy, których nie lubi. Dodała też, że otwarcie mówi o swoich lękach i depresji, jednak nie po to, aby wzbudzić w kimś współczucie, ale po to, aby dotrzeć do innych ludzi, którzy mogą czuć się tak samo i myśleć, że są w tym osamotnieni.
„Dorastając na przesłuchaniach zawsze czułam presję, że muszę pasować do jakiejś kategorii, a nigdy nie pasowałam. Wiek, waga, wzrost itd. Wyładowywałam ból i złość na moim ciele. Głodziłam się, a potem obżerałam, później wymiotowałam. Zaczęłam ćwiczyć, co szybko stało się moją następną obsesją. Spędzałam całe godziny na siłowni, każdego dnia, później dwa razy dziennie. Nie widziałam żadnych zmian, które chciałam, aby zaszły. Byłam dla siebie potwornie surowa” – napisała aktorka.
Dalej zaznaczyła, że osiągnęła właśnie w swoim życiu taki punkt, w którym chciałaby po prostu „przestać się ranić”. „Nie jestem w tym zbyt dobra, ale mam szczęście, że mam w życiu niesamowitych ludzi, którzy są cierpliwi i dobrzy” – dodała.
Czytaj też:
Nowości HBO na 2020 rok. Czekają nas także kontynuacje ulubionych serii
Aktorka i piosenkarka Cait Fairbanks na Instagramie