Po wakacjach na antenę TVN powrócił program „Top Model” z nowymi uczestnikami. Wśród nich o miejsce w programie walczył 20-letni Dawid, chorujący na zespół Tourette'a. Od razu widać, że chłopak ma zadatki na modela – ma ciekawą twarz oraz wysportowane ciało. Marcin Tyszka chciał upewnić się podczas castingu, że chłopak potrafi w trakcie zdjęć zapanować nad swoimi tikami nerwowymi, które – jak wiadomo – nasilają się w stresujących sytuacjach. Szybko okazało się jednak, że chłopak panuje nad objawami choroby podczas sesji.
20-latek przyznał, że po emisji odcinka otrzymał bardzo dużo pozytywnych komentarzy. – Dużo się wydarzyło. Ucieszyłem się. Miło się zaskoczyłem. Dało mi to porządnego kopa motywacyjnego – podkreślił. Jak mówił, nie miał pojęcia, że wywoła taką dyskusje o zespole Tourette'a. – Nie miałem pojęcia. Bałem się opinii, że przeszedłem casting tylko dlatego, że jestem chory. Zaskoczyło mnie to – wyznał.
Chłopak przyznał, że jego życie bywa problematyczne. – Najgorsza rzecz, która przydarzyła mi się, związana z chorobą, nastąpiła ostatnio. Starsza pani popatrzyła na mnie i zapytała, czy jestem świrem. Odpowiedziałem: „Nie, jestem chory. Mam zespół Tourette’a”. Opowiedziała: „Idź się powieś”. Zaśmiałem się po prostu. Nie wiedziałem, jak mam zareagować – mówił.
Czytaj też:
Martyna Wojciechowska pokazała zdjęcia w sukni ślubnej. „Nadchodzi nowe”