David ma 24 lata, dorywcze prace i młodzieńcze marzenia. W wolnych chwilach pomaga siostrze w opiece nad Amandą – uroczą 7- letnią, dziewczynką. Jeden dzień, jedna chwila zmienia ich dotychczasowe życie. Atak terrorystyczny w Paryżu zabiera Amandzie mamę i Davidowi siostrę. Oboje próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości mając tylko siebie nawzajem. „Na zawsze razem" to opowieść o dwojgu ludzi, którzy towarzyszą sobie nawzajem w drodze przez pustkę spowodowaną śmiercią najbliższej osoby, lecz choć historia Davida i Amandy dzieje się w Paryżu, równie dobrze mógłby to być Londyn, Bagdad czy Bombaj.
„Chciałem sfilmować bohaterów dotkniętych emocjami”
– Lubię, gdy moje filmy zakorzenione są w życiowych zwrotach. Zawsze staram się trzymać blisko codzienności i tego, co czuję, zaufać sytuacji i zadać sobie szczere pytanie, jak mogłoby to wyglądać w prawdziwym życiu. Chciałem sfilmować bohaterów dotkniętych emocjami, niezamykających się w skorupie związanej z żałobą. Takie osoby doświadczają wielu emocji i zależało mi, żeby przejść przez tę złożoność, oscylując pomiędzy większymi i mniejszymi momentami smutku i szczęścia – mówi reżyser Mikhaël Hers.
– W moich wcześniejszych filmach inspiracje pochodziły z bardziej melancholijnego i retrospektywnego punktu widzenia. W przypadku „Na zawsze razem" punktem wyjścia była potrzeba opowiedzenia o współczesnym Paryżu oraz uchwycenie czegoś, co wiąże się z kruchością, ulotnością, ale i przemocą dzisiejszych czasów. W tym kontekście „Na zawsze razem" jest mocniej zakorzeniony w teraźniejszości niż moje wcześniejsze filmy – podkreśla.
Film oglądać będziemy mogli w kinach od 30 sierpnia.