Uwaga! Artykuł zawiera spoilery dotyczące serialu „Gra o tron”!
W ósmym sezonie „Gry o tron” twórcy uśmiercili wiele znaczących postaci, w tym m.in. Daenerys Targaryen, Cersei i Jamie'ego Lannisterów czy Theona Greyjoya. Okazuje się jednak, że jeden z bohaterów, którzy znaleźli się w tej grupie – Jorah Mormont – miał przeżyć i grać aż do ostatniego odcinka produkcji.
Jak już wiemy Jorah Mormont zginął ratując Daenerys Targaryen przed armią nieumarłych podczas bitwy pod Winterfell. Była to bardzo wzruszająca scena dla fanów „Gry o tron”, ponieważ bohater ten towarzyszył Matce Smoków od pierwszego sezonu serialu i był jej zawsze wierny.
W wywiadzie dla „Entertainment Weekly” scenarzysta „Gry o tron” Dave Hill ujawnił, że początkowo twórcy chcieli, aby Jorah Mormont był jednym z tych, którzy czekają na Jona Snowa na Murze podczas ostatnich minut finałowego odcinka serialu. – Przez długi czas chcieliśmy, aby Jorah był na Murze. Żeby trzech wychodzących z tunelu bohaterów to byli właśnie Jorah, Jon i Tormund – mówił. – Uznaliśmy jednak, że ilość zasad logicznego myślenia, które musielibyśmy złamać, aby sprowadzić Joraha na Mur i zmusić go do opuszczenia Daenerys tuż przed wydarzeniami z finału, była zbyt duża. A Jorah powinien mieć szlachetną śmierć, podczas gdy pragnie obronić kobietę, którą kocha – wyjaśnił.
W serialu w rolę Joraha Mormonta wcielał się Ian Glen. Rozmawiając z dziennikarzami „EW” mówił, że w jego opinii, lepiej, że Jorah zginął zanim dowiedział się o tym, że Daenerys zmienia się w szaloną królową. – Jest w tym jakaś słodycz, ponieważ Jorah nigdy nie dowie się o tym, co zrobiła – powiedział Glen. – To chyba najlepsze. To dla niego błogosławieństwo, że nigdy nie dowiedział się, co się z nią stało. Z pragmatycznego punktu widzenia jego śmierć przysłużyła się większemu celowi. Gdzie mógłby później trafić Jorah? Nikt tego nie wie – dodał.
Czytaj też:
„Gra o tron”. Zauważyłeś wszystkie odniesienia do poprzednich sezonów? Twórcy umiejętnie je ukryliCzytaj też:
Emilia Clarke odrzuciła rolę Anastasii Steele w filmie „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Tłumaczy, dlaczego