W czwartek 28 lutego Bilewicz usłyszał 11. pytanie w „Milionerach”, warte 500 tysięcy złotych. Brzmiało ono: „Z ilu salw składa się salut narodowy, zarezerwowany dla najważniejszych uroczystości państwowych i wojskowych?”. Uczestnik postanowił skorzystać z koła ratunkowego „pół na pół”. Po odrzuceniu dwóch błędnych odpowiedzi pozostały dwie odpowiedzi: 5 i 21. Bilewicz zaznaczył tę drugą opcję, która była oczywiście poprawną odpowiedzią na pytanie.
Jak brzmiało pytanie za milion?
Na ostateczne rozstrzygnięcie musieliśmy czekać do 4 marca. Bilewicz, o którym wiemy jedynie, że projektuje wnętrza kuchenne i studiuje śpiew operowy, usłyszał pytanie za milion. Brzmiało ono następująco: „Który ssak się nie poci?”. 24-latek usłyszał cztery warianty odpowiedzi:
A. Owca
B. Koń
C. Człowiek
D. Królik
Uczestnik teleturnieju zdecydował się na skorzystanie z koła ratunkowego, jakim był telefon do przyjaciela. Ten zasugerował, że prawidłową odpowiedzią jest „owca”, ale nie miał stuprocentowej pewności. Bilewicz wahał się nad zaznaczeniem odpowiedzi D. Postanowił jednak nie ryzykować i zrezygnował z odpowiadania na pytanie. Prawidłową odpowiedzią okazał się właśnie królik. Finalnie uczestnik programu wzbogaci się o pół miliona złotych.
Instrument i zadanie matematyczne
Dotychczas w polskiej edycji popularnego telewizyjnego show tylko dwóm zawodnikom udało się zgarnąć pełną pulę. Z pytaniami za milion złotych poradzili sobie Krzysztof Wójcik (2010 r.) i Maria Romanek (2018 r.). Ten pierwszy musiał odpowiedzieć, na jakim instrumencie gra Czesław Mozil. Pani Maria z kolei musiała wykonać proste zadanie matematyczne.
Czytaj też:
To tutaj nagrywano „Grę o tron”. Rzeczywiste lokalizacje zestawiono z serialowymi kadrami