Jak podaje Polsat News, „wieloobszarowe, zbiorowe i zsynchronizowane polowania” na dziki rozpoczną się 12 stycznia i mają potrwać do końca lutego. W tym czasie myśliwi odstrzelą 210 tys. przedstawicieli tego gatunku, czyli niemal całą populację w Polsce. Nie oszczędzą przy tym ciężarnych loch i młodych. Taka decyzja ministra środowiska Henryka Kowalczyka jest argumentowana chęcią zatrzymania rozprzestrzeniania się wirusa ASF wśród świń. Rozporządzenie szefa resortu rozesłane do kół łowieckich nie spodobało się części polskich celebrytów.
„Stop rzezi dzików”
Gwiazdy publikują na Instagramie zdjęcia dzików, zachęcając przy tym do podpisywania petycji pod akcją „Stop rzezi dzików”. „Jesteśmy jedynym gatunkiem który dla zysku morduje i ma na rękach swoich krew zarówno ludzką jak i zwierzęca” – napisał Michał Piróg. „Jeszcze nie jest za późno, możemy ich powstrzymać” – podkreśliła Kasia Moś.
Maja Ostaszewska napisała z kolei, że decyzji ministerstwa środowiska „wyjątkowo sprzeciwiają się sami myśliwi”. Wspomniała także o wirusie ASF, którym resort argumentuje rozporządzenie. „Naukowcy są zgodni, że odstrzał nie tylko nie zatrzyma wirusa, ale wręcz może go rozprzestrzenić. To nie dzikie zwierzęta, tylko człowiek jest za niego odpowiedzialny” – stwierdziła aktorka. „Nie możemy dopuścić do rzezi, która ma się zacząć już w najbliższą sobotę” – podsumowała.
Podobnymi argumentami posłużył się Marcin Dorociński. „To działanie okrutne, kosztowne i całkowicie pozbawione podstaw naukowych” – podkreślił aktor. O podpisywanie petycji adresowanej do premiera zaapelowała Kinga Rusin. „Z ministrem środowiska już nie chcemy rozmawiać bo to właśnie on, minister Kowalczyk, jednym podpisem skazał na zagładę całą populację polskich dzików!!! Żądamy za to jego dymisji!” – napisała.
instagramCzytaj też:
Premier Morawiecki zdymisjonował wiceminister. Powodem kontrowersyjny projekt ustawy