Krystyna Janda postanowiła pokazać internautom skargę, która wpłynęła do kierowanego przez aktorkę Teatru Polonia w Warszawie. Dokument udostępniony na oficjalnym profilu Jandy na Instagramie pochodzi z 2010 roku i powstał po tym, jak Janda zaprezentowała w Krakowie monodram „Ucho, gardło, nóż”, który jest adaptacją powieści Vedrany Rudan o tym samym tytule.
Widza spektaklu oburzył fakt, że aktorka używa na scenie wulgaryzmów. „Jeśli jeszcze raz przyjedzie Pani do Krakowa z wulgarną monodramą, to będzie Pani wygwizdana, obrzucona zgniłymi pomidorami. Żaden teatr nie może być sceną, z której słyszy widz wulgaryzmy! Słowa wulgarne niech sobie Pani w domu mówi do lustra” – stwierdził niezadowolony mężczyzna.
W dalszej części skargi widz podpisany pseudonimem A.T.M. ocenił, że „tego typu zachowanie to wstyd i hańba”. „A jeśli Pani tego nie rozumie, to znaczy, że Pani miejsce jest nie w teatrze, ale przy budce z piwem!!! Jak to wszystko ma się do Pani wypowiedzi o papieżu Janie Pawle II?” – zakończył mężczyzna.
Czytaj też:
Weronika Rosati została zmuszona do rozbieranej sceny. Szantażowano ją, że „więcej nie zagra”