Film Wojciecha Smarzowskiego, który wszedł na ekrany 28 września, obejrzało już 2,5 mln Polaków. Minister Gliński przyznał, że nie widział go jeszcze, ale czytał streszczenie scenariusza. Jego zdaniem już z tego można wnioskować „jaki jest film”.
– Relacje moich współpracowników jednoznacznie o tym mówią. Chodzi mi o to, że to jest film jednostronny i przecież twórca też chyba nie powie, że to jest obraz obiektywny. On twierdzi, że to jest kreacja artystyczna, do której ma prawo, w związku z tym skondensował wszystkie negatywne zjawiska – wskazał minister kultury.
Sukces „Kleru”
Z najnowszych danych podawanych przez portal wirtualnemedia.pl wynika, że „Kler” już po 10 dniach zgromadził 2,5 mln widzów, stając się najpopularniejszym polskim filmem tego roku. Produkcja Wojciecha Smarzowskiego wzbudza mnóstwo kontrowersji i wywołała burzliwą dyskusję. O fenomenie „Kleru” informował amerykańskich czytelników „The New York Times”. Autorzy artykułu zawrócili uwagę, że w kraju, gdzie 40 proc. obywateli deklaruje uczęszczanie na niedzielne msze święte, wynik „Kleru” jest czymś mocno zaskakującym. Odnotowali też, że spory sprzeciw wobec tej produkcji płynie ze strony niektórych polityków rządu PiS, który promuje obraz Polski bazującej na chrześcijańskich wartościach. Zacytowali m.in. szefa TVP Jacka Kurskiego, który nazwał film „kolejnym atakiem na Kościół Katolicki, brutalnym i nieprawdziwym”.
Czytaj też:
O „Klerze” głośno też za oceanem. „New York Times” pisze o fenomenie polskiego filmu