Dyrektor TVP tłumaczy się po oskarżeniach o nepotyzm. „Popełniłem błąd”

Dyrektor TVP tłumaczy się po oskarżeniach o nepotyzm. „Popełniłem błąd”

Telewizja Polska
Telewizja Polska Źródło: Newspix.pl / Marek Konrad
Bohater nowego skandalu w Telewizji Polskiej wydał oświadczenie. Paweł Moskalewicz wyjawił, jakie relacje łączą go z sekretarką.

Za czasów władzy PiS nierzadko w mediach pojawiały się informacje, jakoby w państwowych spółkach zatrudniano członków rodziny i dobrych znajomych. Po wyborach nowa władza utrzymywała, że będzie wystrzegać się podobnych zachowań, jednak media obiegła informacja, że w szeregach TVP doszło do podobnej sytuacji. Teraz jeden z dyrektorów stacji wydał oświadczenie w tej sprawie.

Dyrektor TVP tłumaczy się z zatrudnienia byłej żony

Kwestię zatrudnienia przez jednego z dyrektorów Telewizji Polskiej swojej domniemanej ukochanej nagłośnił w mediach autor „Dziewczyn z Dubaju”. Piotr Krysiak pisał, że sytuacja budzi skrajne emocje – od rozbawienia po oburzenie, a pracownicy stacji domyślili się, że jest coś na rzeczy, gdy zauważyli, że dyrektor Paweł Moskalewicz i jego sekretarka przyjeżdżają do pracy jednym samochodem. Dziennikarz dodał: „Nikt w TVP dokładnie nie wie, czy pani M. to żona, była żona, partnerka czy była partnerka. Albo inaczej – każdy wie co innego” i zaznaczył, że kobieta ma otrzymać wynagrodzenie w wysokości 11 tys. złotych.

Na reakcję publicznego nadawcy nie trzeba było długo czekać. Dział Komunikacji Korporacyjnej TVP rozesłał do mediów oficjalne oświadczenie, w którym podkreślił, że mężczyznę wezwano do złożenia wyjaśnień. „W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami o złamaniu standardów Telewizji Polskiej dotyczących zależności służbowej między rzekomo bliskimi sobie osobami, informujemy, że Paweł Moskalewicz został wezwany do złożenia wyjaśnień” – czytamy. Spółka stwierdziła też, że doszło do naruszenia norm etycznych.

„Treść wyjaśnień pozwala z całą pewnością stwierdzić, że nie doszło do złamania wewnętrznych regulacji Spółki w tym zakresie, a jedynie do naruszenia norm etycznych, w związku z czym podjęto decyzję o przerwaniu stosunku zależności służbowej i przydzieleniu pracowników do dwóch różnych jednostek organizacyjnych TVP” – poinformowano.

Co więcej, stacja w komunikacje do mediów przesłała także treść oświadczenia Pawła Moskalewicza. Mężczyzna rozwiał wątpliwości i wytłumaczył, że nie zatrudnił swojej partnerki, tylko byłą partnerkę, z którą ma córkę. „Oświadczam, że wbrew tym informacjom, osoba pełniąca funkcję mojej sekretarki, nie jest moją życiową partnerką. Owszem, wiele lat temu pozostawaliśmy w związku, którego owocem jest wspólna córka, lecz relacja ta została zakończona siedem lat temu” – napisał.

Następnie szef TVP Info podkreślił: „Kandydatka przeszła z powodzeniem całą procedurę rekrutacyjną w TVP, w tym rozmowę rekrutacyjną realizowaną przez specjalistów Biura Zarządzania Kapitałem Ludzkim, badającą jej kompetencje i przydatność na stanowisku sekretarki. Posiada ona wyższe wykształcenie oraz biegle posługuje się językami obcymi”.

„Przyznaję, że zawiodła mnie prawidłowa ocena sytuacji i popełniłem błąd – powinienem przewidzieć, że bezpośrednia zależność służbowa między nami może budzić wątpliwości” – dodał Moskalewicz.

Czytaj też:
Dowbor gorzko o działaniach TVP za czasów Kurskiego. „Nie mówiono o tym”
Czytaj też:
Tomasz Wolny znalazł nową pracę. Wbił szpilę TVP