Zaskakująca sytuacja w programie Polsatu. Prowadząca wyszła ze studia

Zaskakująca sytuacja w programie Polsatu. Prowadząca wyszła ze studia

Wpadka w Polsat News
Wpadka w Polsat News Źródło: Cyfrowy Polsat
Podczas programu na żywo doszło do niecodziennego zdarzenia. Gospodyni show „Debata dnia” w Polsat News musiała wyjść ze studia.

Nawet doświadczonym dziennikarzom zdarzają się wpadki na antenie. Ostatnio świadkami jednej z nich byli widzowie kanału Polsat News. Otóż w „Debacie dnia” podczas rozmowy z politykami doszło do zaskakującej sytuacji. Agnieszka Gozdyra musiała pilnie wyjść ze studia w trakcie programu na żywo.

Wpadka Agnieszki Gozdyry na antenie Polsat News

W czwartek 30 maja gośćmi „Debaty dnia” byli Michał Szczerba z KO, Miłosz Motyka z PSL, Grzegorz Płaczek z Konfederacji i Dariusz Stefaniuk z PiS. W trakcie programu poruszono takie tematy, jak m.in. sytuacja na wschodniej granicy i wojna w Ukrainie. Politycy przedstawiali swoje nadzieje, ale i obawy wynikające z zaproponowanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej projektu o nazwie „Tarcza Wschód”. W pewnym momencie wypowiedź jednego z polityków przerwały jednak dźwięki pochodzące z telefonu należącego do prowadzącej.

Agnieszka Gozdyra szybko usiłowała opanować sytuację. – Przepraszam bardzo, mój telefon oszalał – powiedziała, lecz już po chwili sytuacja się powtórzyła. – Pani redaktor social media sprawdza – zażartował Grzegorz Płaczek, jednak to nie uspokoiło prowadzącej, która z minuty na minutę była coraz bardziej zestresowana. – Przepraszam państwa. Przepraszam, teraz ja krzyknę na siebie – mówiła, próbując wyciszyć telefon.

– Myślę, że jesteśmy w historycznym wydaniu tego programu. Nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji. Jeszcze nigdy nie widziałem pani redaktor w takim zakłopotaniu – usiłował rozładować atmosferę Grzegorz Płaczek z Konfederacji.

Dziennikarka bezskutecznie próbowała wyciszyć telefon, kiedy politycy w studiu żartowali: "To Pegasus, źli ludzie!". W końcu... opuściła studio. – Wydawca mi powiedział właśnie, żebym poszła do kąta. I ma rację – powiedziała i zniknęła z wizji. – Proszę kontynuować, mnie nie ma – dodała.

– Jeszcze nigdy nie mieliśmy takiego spotkania, żeby pani redaktor wyszła. Posłowie wychodzili, ale pani redaktor nigdy. Będzie niezła setka – żartowali Płaczek i Stefaniuk.

Po tym, jak Agnieszka Gozdyra wróciła na antenę, postanowiła się wytłumaczyć widzom. – Zostałam ukarana. (...) Mam telefon zawsze przy sobie, bo jest moim narzędziem pracy, ale dzisiaj mi oszalał zupełnie. (...) Przepraszam. Byliście państwo świadkami złośliwości rzeczy martwych, z którą ja się nie spotkałam chyba przez ostatnią dekadę. Coś takiego mi się nie przytrafiło jeszcze, ale to pewnie będzie później gdzieś tam krążyć. Zróbmy krótką przerwę. Myślę, że mojemu telefonowi też się to przyda – powiedziała.

Czytaj też:
Katarzyna Dowbor o nowej śniadaniówce z Kurzajewskim i Cichopek. „To nie jest metoda”
Czytaj też:
Szef TV Republika uderzył w Donalda Tuska. „To standardy putinowskiej Rosji”
Czytaj też:
Ogromne kary finansowe dla stacji telewizyjnych. TVP straciła fortunę

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Plotek