Gwiazdy kina PRL na zdjęciach sprzed lat. „Czasy, kiedy nie było jeszcze botoksu”

Gwiazdy kina PRL na zdjęciach sprzed lat. „Czasy, kiedy nie było jeszcze botoksu”

Anna Dymna
Anna Dymna Źródło: Archiwum Filmu / Forum
Dziś kobiety odmładzają się w gabinetach medycyny estetycznej. Kiedyś nie było takich możliwości, a gwiazdy zachwycały wyglądem. Jakim cudem?

Dziś poprawianie urody i korzystanie z usług medycyny estetycznej to norma i zjawisko powszechne u gwiazd. Osoby znane z pierwszych stron gazet, zarówno w Polsce jak i za granicą, chcą mimo upływu czasu wyglądać młodo i pięknie. Choć może się nam wydawać, że dzieje się tak od zawsze, nic bardziej mylnego. Otóż botoks wprowadzono do praktyki medycznej w Polsce dopiero w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku. Jak zatem wcześniej celebrytki dbały o swój urok?

Uroda gwiazd PRL-u

Botoks w polskiej medycynie pojawił się w 1996 roku. Początkowo owa toksyna była stosowana głównie do wygładzania zmarszczek mimicznych u gwiazd. Później zyskała na popularności i stałą się dostępna dla wszystkich Polaków, stając się standardową ofertą w gabinetach medycyny estetycznej. Statystyki wskazują, że każdego roku blisko 600 tysięcy osób w Polsce decyduje się na korzystanie z procedur upiększających, z których największą popularnością cieszą się te wykorzystujące toksynę botulinową oraz kwas hialuronowy.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było takich możliwości. W czasach PRL-u nie było dostępu do zbyt wielu kosmetyków, a tym bardziej do jakichkolwiek zabiegów. Wówczas robiło się naturalne maseczki – z marchewki i żółtka, żeby ściągnąć pory i pozbyć się trądziku, z ogórka, żeby odświeżyć cerę. Na wszystko stosowało się Niveę albo krem Pani Walewska.

Co więcej, w Warszawie w PRL-u było kilkaset punktów typu zielarnia lub pijalnia ziół, gdzie przy wysokich stołkach siadały kobiety i popijały napary z pokrzywy czy innych ziół leczniczych, wierząc, że np. picie rozmarynu likwiduje zmarszczki. Na co dzień mało kto miał na sobie jakikolwiek makijaż. Mimo tego, gwiazdy zachwycały swoją nieskazitelną urodą.

Niedawno na profilu „PRLowsko” na Facebooku, autorzy zamieścili zdjęcia przedstawiające cztery gwiazdy tamtych czasów – Annę Dymną, Polę Raksę, Małgorzatę Braunek oraz Barbarę Brylską (post dołączony na końcu tego artykułu). W podpisie czytamy: „Czasy, kiedy nie było jeszcze botoksu”. Trzeba przyznać, że mimo braku dostępu do medycyny estetycznej, panie wyglądały przepięknie.

Pod postem momentalnie pojawiło się mnóstwo komentarzy. Jedni pisali: „Piękne! I jakie różne”, „Piękne bez upiększania”, „Przykro patrzeć, jak niektóre przepiękne dziewczyny dobrowolnie się szpecą botoksem. Pełne ulice lalek Barbie” czy „Niesamowite jest to że każda z tych pań jest inna, ale też każda jest piękna i przyciąga uwagę. Obecnie coraz trudniej mi odróżnić od siebie aktualne celebrytki”.

Inni z kolei zauważyli: „Po pierwsze, to są czarno-białe zdjęcia, na których zawsze wygląda się korzystniej. Po drugie, mnóstwo jest teraz również pięknych dziewcząt po 20-stce”, „Piękne i niepowtarzalne. Ale warto pamiętać, że to są zdjęcia studyjne, retuszowane, taki ówczesny botox i Instagram w jednym” oraz „Zawsze ten sam zestaw Pań i zawsze pokazane w wieku, gdy botoks nie był im potrzebny. Medycyna estetyczna nie jest zła, byle korzystać z głową. Jak tak popatrzeć na nasze «gwiazdeczki» obecne, to ciężko czasami odgadnąć, która jest na zdjęciu. Wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem”.

facebookCzytaj też:
Wielka gwiazda PRL-u narzeka na samotność i odtrącenie. „Gadam do siebie”
Czytaj też:
Był najsłynniejszym dziecięcym aktorem PRL-u. Później wpadł w alkoholizm
Czytaj też:
QUIZ. W PRL-u byli prawdziwymi amantami! Rozpoznasz ich?

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl