Joanna Kurska pozywa Tomasza Sekielskiego i Piotra Krysiaka. Oto, czego się domaga

Joanna Kurska pozywa Tomasza Sekielskiego i Piotra Krysiaka. Oto, czego się domaga

Tomasz Sekielski
Tomasz Sekielski Źródło:Newspix.pl / TEDI
Joanna Kurska pozwała Tomasza Sekielskiego, redaktora naczelnego „Newsweeka” oraz Piotra Krysiaka, autora artykułu o rzekomej korupcji, której miała się dopuścić.

Przypomnijmy, na początku marca tego roku w tygodniu „Newsweek”, pojawił się tekst zatytułowany „Va banque za pół miliona łapówki”. W tekście Ryszard Krajewski, przewodniczący rady nadzorczej Astro, stwierdził, że zapłacił 350 tysięcy złotych za powrót teleturnieju na ekrany. Według mężczyzny Edyta Podleś, kierowniczka produkcji w Telewizji Polskiej, miała otrzymać pieniądze 10 października 2019 roku.

„Newsweek” opisał przebieg sprawy, cytując m.in. SMS-y wymieniane przez Krajewskiego z Podleś i Stanisławem Bortkiewiczem, ówczesnym szefem biura spraw korporacyjnych w TVP. Początkowo łapówka miała wynieść 500 tys. złotych i tyle Krajewski miał wręczyć Podleś, ale po kilku dniach, w czasie których spotkał się z Bortkiewiczem w innej sprawie, zmniejszono ją do 350 tys. złotych.

Joanna Kurska odpowiada na oskarżenia Ryszarda Krajewskiego

Ryszard Krajewski zasugerował, że pieniądze mogły trafić m.in. do Tomasza Klimka. Na fali tych doniesień „Newsweek” usiłował się skontaktować z Edytą Podleś, jednak ona nie chciała komentować sytuacji. Równocześnie Tomasz Klimek (były mąż Joanny Kurskiej, współpracujący z TVP w ostatnich latach jako reżyser i producent) oraz Stanisław Bortkiewicz zapewnili, że nie wiedzą nic o łapówce za „Va banque”.

Krajewski w artykule stwiredził, że pieniądze z łapówki mogły trafić także do Joanny Kurskiej. Na odpowiedź Joanny Kurskiej nie trzeba było długo czekać.

„Oświadczam, że nigdy nie wzięłam od nikogo żadnej łapówki” – zapewniła. „Nie znam Krajewskiego, nie wiem, jak wygląda (przekonam się dopiero w sądzie), ale wiem, że to nie Krajewski zawiadomił prokuraturę teraz, tylko mój mąż zrobił to wobec Krajewskiego już 3 lata temu” – poinformowała.

Joanna Kurska pozywa Tomasza Sekielskiego i Piotra Krysiaka

Zgodnie z zapowiedzią Joanna Kurska skierowała sprawę do sądu, o czym poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych 28 marca. Zażądała publicznych przeprosin na łamach tygodnika oraz zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. złotych.

„Zgodnie z zapowiedzią i w związku z brakiem odzewu na wezwanie przedsądowe, pozwałam redaktora naczelnego oraz autora oszczerczego artykułu »Vabank za pół miliona łapówki« opublikowanym w Newsweeku 10/2024 z 3-10 marca 2024. W przygotowaniu prywatny akt oskarżenia wobec R. Krajewskiego, którego sami wspólnicy w publicznym oświadczeniu po tym artykule zdemaskowali jako oszusta” – pisze Kurska.

„Nie jest tajemnicą, że teraz za oczernianie mnie lub mojego męża można otrzymać lukratywne propozycje. Złodziej krzyczy »łapaj złodzieja«. Nie ma na to naszej zgody. Nie wolno dać się zastraszyć” – dodała dziennikarka.

instagramCzytaj też:
Joanna Kurska nie ma szans w starciu z TVP? Ekspert rozwiał wątpliwości
Czytaj też:
Joanna Kurska pozywa Telewizję Polską. Żąda wysokiego zadośćuczynienia

Źródło: WPROST.pl / Newsweek