Bez wątpienia to bardzo dobry czas dla Joanny Kulig pod względem zawodowym. Aktorka cieszy się zainteresowaniem reżyserów oraz producentów i otrzymuje ciekawe propozycje ról. W kinach obecnie jest „Miłość bez ostrzeżenia" z jej udziałem, niebawem odbędzie się premiera „Kobiety z…", niedawno światło dzienne ujrzał serial „Władcy przestworzy", w którym zagrała, a w USA film „Knox Goes Away" z Michaelem Keatonem oraz Alem Pacino. Co więcej, skończyła też zdjęcia do „Island" z Fanny Ardant. W najnowszym wywiadzie aktorka opowiedziała o kulisach swojej pracy.
Joanna Kulig o aktorstwie
Joanna Kulig udzieliła właśnie wywiadu „Wysokim Obcasom”. W rozmowie wyznała, że żyje w ostatnim czasie na wysokich obrotach i bywa jej ciężko, ale zaczęła medytować i wynajdywać jakieś ułatwienia dla własnego komfortu. Niekiedy organizuje próby czytane w swojej pracowni, by nie musiała wyjeżdżać z Warszawy.
– Kiedyś jeździłam wszędzie, teraz zaczynam się zastanawiać, na ile mnie coś zmęczy, czy lot jest tego wart, czy może lepiej zrobić coś przez Zooma. Staram się już nie gnać, dać sobie czas i oddech – powiedziała, dodając że przez to, iż nieco zmieniła się jej pozycja w branży, może „wybierać fajne propozycje”. – Nie muszę robić wszystkiego. To przywilej, ale też presja i stres – stwierdziła.
– Odmówiłam raz bardzo trudnego psychicznie filmu, dużej hollywoodzkiej produkcji ze świetnym scenariuszem. Czułam, że nie dam rady, bo przeżywam bardzo emocje moich bohaterek. To nie był projekt, któremu mówisz „nie". Ale kiedy podjęłam tę decyzję, to mi ulżyło, przyszła ochota na inne castingi. Dałam sobie prawo odpuszczenia i jestem z tego dumna – mówiła Joanna Kulig.
O mały włos nie zagrałaby także z Fanny Ardant, ponieważ gdy dostała tę propozycję, była bardzo zmęczona i realizowała „Kobietę z…". Finalnie jednak wyjechała sama na trzy dni, odpoczęła i się wyspała, a potem stwierdziła, że podjęła zbyt pochopną decyzję. –Zaproponowałam, żebyśmy spotkały się z Fanny i sprawdziły, czy jest między nami chemia. Poleciałam do Paryża, już podczas spotkania z Fanny wiedziałam, że zrobimy ten film – wspominała.
Co więcej, aktorka podzieliła się niezwykle ciekawą historią sprzed lat. Otóż w 2012 roku nie spędzała świąt Wielkanocnych z rodziną w Polsce, ponieważ byłą w trakcie realizacji koreańskiej produkcji „Jib-eu-ro ga-neun gil”, której premiera odbyła się 12 grudnia 2013 roku. Joanna Kulig jako Yalka wylądowała w żeńskim więzieniu na Dominikanie.
– Byłam w żeńskim więzieniu o zaostrzonym rygorze na Dominikanie, które udawało więzienie na Martynice. Kręciłam koreański film, i to było niesamowite przeżycie, bo i więzienie, i więźniarki były prawdziwe. Raz dochodziły do nas okropne krzyki, a chwilę później jakiś chór śpiewał „Alleluja". Kiedy tam wchodziliśmy, zabierali nam wszystko: dokumenty, telefon, a po zakończonym dniu zdjęciowym wychodziliśmy i byliśmy wolni, a one tam zostawały. Takie dwie różne rzeczywistości, które uświadamiały, jak łatwo możesz zostać wyizolowanym od społeczeństwa – dodała.
Czytaj też:
Anne Hathaway o współpracy z Joanną Kulig. „Mamy wiele specyficznych cech”Czytaj też:
Joanna Kulig będzie przyznawać Oscary 2024. Pokazała fotki
SheO Awards 2024 to event o kobietach i dla kobiet
27 maja redakcja „Wprost” po raz kolejny doceni inspirujące kobiety,
które mają w sobie nieskończone pokłady odwagi i determinacji
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ